Może firmy charterujące jachty powinny wprowadzić możliwość wynajęcia jachtu bez masztu?
Po co taki balast wozić ze sobą na pokładzie. I stocznia jachtowa tez policzy mniej za taką łódkę.
LUKASQ napisał(a):Kolejny mega dzień i skoro macie nakryte głowy to podejrzewam słońce daje grubo...
mchrob napisał(a):Może firmy charterujące jachty powinny wprowadzić możliwość wynajęcia jachtu bez masztu?
Po co taki balast wozić ze sobą na pokładzie. I stocznia jachtowa tez policzy mniej za taką łódkę.
Kapitańska Baba napisał(a):
Jak ja gotuję to Ewa steruje.
feniks7 napisał(a):
Czy dobrze widzę? Płyniecie na samym foku? Możesz zdradzić dlaczego ?
"feniks7"]
Czy dobrze widzę? Płyniecie na samym foku? Możesz zdradzić dlaczego ? (za mocno wieje do kursu/ nowi na pokładzie czy cuś innego?)
Na innych zdjęciach widzę(w większości) jachty w pełnym ożaglowaniu.
Tak , śledzę z ukrycia
Chris_M napisał(a):[
Też czekam na wyjaśnienie, chociaż sam mam pewne podejrzenie.
Przypuszczam, że pozazdrościli innym i też chcieli żeglować "bezobjawowo", ale nie starczyło im determinacji by odpalić diesla
"wiola2012"]Pięknie
Dla takich chwil warto żyć, pływać, czekać, oszczędzać …
Szkoda tylko „pierwszaków”. Mam chorobę lokomocyjną, na 100% miałabym morską, Neptun cieszyłby się z mojej daniny .
Długo ich trzymało?
Kapitańska Baba napisał(a):A serio - wiesz jak się gotuje w bajdewindzie na pełnym ożaglowaniu Aż tak sprawna już nie jestem żeby zapanować nad wszystkimi garnkami, miskami i talerzami. Wiek robi swoje
Chris_M napisał(a):A to podziwiam, bo u nas gotowanie podczas żeglugi (a zwłaszcza w bajdwindzie) w ogóle nie wchodzi w grę!
W tym celu musi być postój na kotwicy w jakiejś zatoczce!
Dlatego zazwyczaj w ciągu dnia jemy tylko jakiś lekki posiłek "na zimno", a obiadokolacja jest dopiero po przypłynięciu na miejsce.
Powrót do Nasze relacje z podróży