Re: Corazon czyli żeglarskie tournee po Dalmacji sierpień 20
napisał(a) dangol » 19.04.2022 15:38
Po długiej przerwie, oficjalnie melduję się na Waszym jachcie. Na poprzednio relacjonowanych rejsach też byłam, ale bez ujawniania obecności...
W tym roku, po kilku latach przerwy (od Eoliech trochę czasu minęło), wracam do żeglowania (a raczej, w moim przypadku, do balastowania), tym razem w Grecji. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne okoliczności uniemożliwiające rejs.
Co do jedzonka na rejsach, u nas w Cro były opcje mieszane. Sporo żarełka zabieraliśmy z kraju, część dokupowaliśmy w trakcie rejsu, aby samemu pichcić na jachcie. Jednak jakieś konoby też być musiały, bo lubimy poznawać lokalną kuchnię. Trzeba się przekonać, czy coś nam pasuje, czy nie.
Z oczywistych względów (docieranie na Sycylię, czy do Grecji, samolotem), niektóre rejsy muszą opierać się na pichceniu wyłącznie z produktów nabytych na miejscu, od czasu do czasu korzystamy też z lokalnej gastronomii. No bo dla nas poznawanie nowych miejsc, to także odkrywanie ich przez kuchnię. Nie tylko na jachcie, ale też podróżując we dwoje autem (z opcją spania w bagażniku), ostatnio ta opcja brała górę. Przed wyjazdem zapoznawaliśmy się teoretycznie z lokalną kuchnią, w sklepikach na bieżąco robiliśmy zakupy tak, aby samemu wyczarować (bardzo często na plaży, czy na klifie z widokiem na morze) typowe dla regionu potrawy. Tak lubimy najbardziej, ale opcji zabierania całego jedzenia z kraju nie neguję, bo przecież gusta kulinarne różne są i nie każdy musi robić tak, jak my. W przypadku 8 - 10 osobowej załogi jachtu, jest to bardzo odczuwalne, zazwyczaj każdy musi zdobyć się na jakieś ustępstwo.
Ostatnio edytowano 19.04.2022 21:40 przez
dangol, łącznie edytowano 1 raz