napisał(a) Kiepura » 25.05.2012 17:58
O, ciekawa dyskusja...
Bocian napisał(a):Wygląda na wyrok.
Może nie chcieli wydac tego co mieli w żołądkach.
Raczej jednak swoim zwyczajem chcieli się gdzieś przespać na uboczu, zobaczyli coś czego nie powinni zobaczyć, ktoś spanikował...
Klasyczne amerykańskie "in the wrong place at the wrong time".
weldon napisał(a):
Poczekajmy na więcej szczegółów lub na zakończenie śledztwa, bo na razie jest wielkie gdybanie.
Słusznie prawisz...
W tym w kontekście raczej wstrzymałbym się z takimi ocenami:
weldon napisał(a): w Anglii policja szybciej (i brutalniej) rozprawia się z takimi, jak na tym krakowskim rynku,
W Anglii (w przeciwieństwie do...) służby porządkowe ogólnie rzecz biorąc są przyjazne obywatelowi i nikomu nie przyszło by do głowy rozpędzać legalną demonstrację, tylko dlatego, że jest niewygodna dla władzy. A jakby przyszło to pewnie długo by nie pobył na stanowisku. A już na pewno nie byłoby społecznego przyzwolenia dawanego na to przez obywateli.
greenrs napisał(a): Bocian napisał(a):Dokładnie tak. Takie myślenie wg mnie jest bez sensu. Jak głęboko mamy sięgać do historii? W pięknym przegrywaniu jesteśmy zaje... Mamy kogo nie lubić
No to mamy podobne zdanie. Za dużo w naszym życiu martyrologii a zbyt mało zdrowego rozsądku.
Tu nie chodzi o to czy mamy kogos lubić czy nie, tylko o ogólne pomylenie pojęć.
Z polskiego punktu widzenia Niemcy byli i są barbarzyńcami. Tak jak i Rosjanie.
A to, że teraz prywatnie wypiłem morze wódki z kilkoma i ich osobiście lubie nie zmienia postaci rzeczy. Weldon dobrze mówi. Rany jakie nam zadali nie zabliżnią sie jeszcze długo i bezpośrednio rzutuja na życie większości z nas.
Na koniec narody nie maja przyjaciół tylko interesy. A nasze i ich były, są i będą w oczywistej sprzeczności.