greenrs napisał(a):W
takim kraju żyjemy. Ostatnim dzikim w Europie...
Przy okazji przypomniała mi się sprawa podróżnika, który z osiołkiem przejechał pół świata, a w Polsce zabili mu tegoż osiołka.
Stara sprawa.
Z takich "dziwnych", to, chyba w Katowicach, ukradli facetowi rower, na którym przejechał kilka krajów, ktoś okupował do dziś krakowski rynek, jakaś ekipa szykuje się do założenia miasteczka namiotowego na Krakowskim w Warszawie ...
Gwoli sprawiedliwości, to na Ukrainie pobili się w Parlamencie, w Anglii policja szybciej (i brutalniej) rozprawia się z takimi, jak na tym krakowskim rynku, we Włoszech wybuchła bomba przed gimnazjum, a w Stanach pijany kierowca woził zebrę na tylnym siedzeniu ...
Podtrzymujesz nadal opinie o naszej "dzikości"?
EDIT: a propos "dziki kraj", to wole na nas patrzeć nie przez pryzmat tego bydła, które doprowadziło do śmierci dwóch żyraf w Łodzi, ale przez pryzmat tego, jak dużo osób zaangażowało się w ratowaniu Tofika.
Samiec, mimo, że przeżył, jest u skraju wytrzymałości.
Jemu również grozi śmierć, dlatego natychmiast potrzebuje partnerki.
Nie jest to łatwe, bo o tym decyduje naczelny koordynator gatunku żyraf w Europie, która żyrafę można przewieźć.
Podobno względy genetyczne i kryteria odległości wskazują na Warszawę, gdzie znajduje się odpowiednia samica.
Teraz toczy się walka o znalezienie sponsorów i transportu dla niej.
Nie jest to łatwe, ale, miejmy nadzieję, uda się.
Ja i nie tylko ja, w każdym razie, trzymamy kciuki ...