napisał(a) Z » 04.01.2011 21:05
Dziękuję,przyzwyczaiłem się już do tego że żyję z obcym,w tej chorobie człowiek wytrzyma tyle ile jego podzespoły.Nasmarkałem już komórek na przeszczep(dobrze że to będzie auto-szpik mam czysty),pozostaje tylko problem wybicia do końca nacieku lecz największym problemem wbrew pozorom jest dla mnie przeleżenie co najmniej sześciu tygodni za szybą jak małpa w klatce i urlopu nie można zaplanować,więc cóż pierwszy raz pojadę w ciemno,pozdrawiam.