Nie, ale to mi się podoba:
Bar samoobsługowy. Warszawiak kupuje jajecznicę, siada przy stoliku, bierze solniczkę,
ale sól nie leci, bo dziurki są zatkane. Przy sąsiednim stoliku kobieta akurat coś soli.
Warszawiak bez słowa wyrywa jej solniczkę, soli swoją jajecznicę i odrzuca solniczkę kobiecie.
Do tego samego stolika podchodzi krakowiak, też z jajecznicą. - Można się dosiąść? - Proszę.
Próbuje solić, oczywiście bezskutecznie. Odkłada solniczkę; trudno, będzie jadł niesłoną.
Podchodzi z jajecznicą poznaniak. Można? - Prosimy. Sól nie leci, poznaniak bierze wykałaczkę,
przetyka dziurki i spokojnie soli.
Ci dwaj patrzą, wreszcie warszawiak krzyczy: I właśnie za to was nie lubimy!