Co was dzisiaj ucieszyło, co zasmuciło?

Weldon to taka piosenka o Hajduku.Biali som biali szczytowy gura,biala jest koszula hajduczkoga sina,rence će mo razem dla bialich podyczi w gure

Dzięki Josko.

Jolanda, grunt to umieć zachować dystans
Mi akurat ten dowcip się podoba
(Ten o piciu wody z kałuży - też )
A tak w ogóle, to śpiewać podobno potrafiła.

Znaczy się, ta pół-dorsz, pół-kobita ...

Ano potrafiła a co do kawału......to akurat co jak co, kawały to mój KONIK Miałeś TO na myśli "Na podwórzu jest kałuża..........."itd Już się kapłam o jaki kawał ci chodziło...............pij,pij gorolicku

Ten:

Siedzi se syneczek przi kałuży i pije ta woda.
Na to przichodzi tako stareczka we plyjdzie i pado mu:
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju...
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij...

Pisownia ctr+c, ctr+v, więc nie bijcie

Ale ten też mi się podoba:

Po wczasach we Francji wracają do Polski: Masztalski, jego najstarszy syn i ojciec.
- Och te Francuzki - wzdycha syn. - Co za temperament!
- A co za finezja! - dodaje Masztalski.
Po chwili odzywa się jego ojciec:
- A... ile... cierpliwości mają...

Na podwórku jest kałuża z tej kałuży się wynurza.oczy,gęba pełna błota czy to lew czy hipopotam..................mamo mamo to nasz tata przeciesz dzisiaj jest WYPŁATA. Dobranoc

Jolanda bardzo się cieszę żę zamierzony efekt został uzyskany i jak to mówią ZAJCE uszu do góry,a dla tych co to nie muszą kupować słowniczka małe ślunskie zdanie do rozwalenia"dwouchsztokowo fejder-biksta z placym na tinta"

ZAJEC napisał(a):Jolanda bardzo się cieszę żę zamierzony efekt został uzyskany i jak to mówią ZAJCE uszu do góry,a dla tych co to nie muszą kupować słowniczka małe ślunskie zdanie do rozwalenia"dwouchsztokowo fejder-biksta z placym na tinta"

Aż wstyd się przyznac ale sama nie kapuję..........mama ślązaczka a śp.ojciec dawna Czechosłowacja. Puszka do picia czy coś takiego

Dziś w końcu do fryzjera, zawsze mnie cieszy taka wizyta. Mogę sobie w spokoju wypić kawkę, poczytać babskie gazety i pogadać

OOOOj, ja też lubię taki relax, ale muszę jeszcze do soboty poczekać

Strasznie ucieszyła mnie mina "Panów Mechaników", jak im zaproponowałem własną wycenę usługi.

Podobno ci, do których teraz przeprowadzam samochód "są niewiarygodnie tani "

Ich mina po moim: "To wy jesteście zaj... drodzy, drożsi nawet od firmowego serwisu" - bezcenna

Dzisiaj już nic nie jest w stanie mnie zasmucic

Dziś wróciłam z Holandii.
Pogoda dopisała i udało mi się zobaczyć ogrody tulipanowe w Keukenhof.
Pięknie,choć wiele kwiatków było jeszcze nie otwartych.

Spotkanie z koleżankami, słoneczko, miła rozmowa, wspomnienia. Super popołudnie!