Ta straszna, nielubiana przez nikogo, wredna i nieobliczalna neostrada - padła mi w końcu
Na błękitnej linii musiałem czekać ze trzy minuty , problemu nie rozwiązali mi od razu,
przez telefon , przyjęli zgłoszenie awarii , kazali czekać na Pana Technicznego
Pan przyjechał w ciągu dwóch godzin, usterkę naprawił, skontrolował konfigurację,
rzucił dwie, trzy dobre rady, złożył życzenia i ... odjechał
W imieniu swoim i pozostałych członków rodziny, chciałbym podziękować i złożyć życzenia
Wesołych Świąt dla TP SA, bo osobiście nie zdążyłem,
bo mi szczena o podłogę przydzwoniła tak, że dopiero teraz zaczynam nią ruszać
Nie przyzwyczajony jestem.
Za moich czasów, to na telefon czekało się ze dwadzieścia lat,
o monterów telefonicznych widywałem często tylko dlatego, że byli moimi wujkami