Ja również gratuluję
To ponadczasowy, piękny utwór. Cześć i chwała Mozartowi za to cudo, choć nie każdy pamięta, że część trzecią zawdzięczamy Süssmayr`owi, choć nie całą. Są też głosy, że to praca zbiorowa... Moja ulubiona Lacrimosa ponoć pchnęła Mozarta w objęcia śmierci - kilkanaście godzin po pierwszej próbie zmarł.