Nie wszyscy to mają gdzieś.
I chociaż Kraków to nie mój teren to kierowcy u mnie w firmie jeżdżą od wczoraj na okrągło bez odpoczynku, zadysponowany jest cały sprzęt i jest sprawny. Odgarniają śnieg, sypią sól, u mnie jest minus 10, a sól po prostu w tej temperaturze nie chce działać. Wygląda to tak, że zestawy jeżdżą, a druga jest biała i śnieg jest sypki, dodatkowo nawiewany z pół na drogę.
Sam wczoraj wieczorem wracałem z Warszawy i od Piotrkowa droga to udręka. Nie dość że wąsko, budowa, to jazda sznurkiem jeden za drugim w kopnym śniegu. A w Częstochowie to samo, nic lepiej. W tych warunkach zostaje tylko odgarnianie pługami, może w końcu przestanie sypać.
Sorry, taki mamy klimat , zjadłem śniadanie, ubieram się i biorę się za łopatę, pługu na placu niestety nie mam.