Co was dzisiaj ucieszyło, co zasmuciło?

Morski Pas napisał(a):

anakin napisał(a):

greenrs napisał(a): biegło się na podwórko by pograć z kumplami w kapsle.

Ja właśnie kompletnie nie wiem o co chodzi z tymi kapslami.
Może miastowe się w to bawiły?

bardzo miłe wspomnienie z dzieciństwa; nie ukrywam że z bratem byliśmy ścisła czołówka kapslarzy osiedlowych; oczywiście atlasy geograficzne z flagami schodziły na pniu; od Pana z gegry nawet dostało się linijką za wycinanie flag z atlasu szkolnego;
to był cały warsztat produkcji kapsli i ciągłe ulepszanie: poduszkowce, ile wosku, flaga z grubego czy cienkiego papieru itd itp
całe dnie, wersje asfaltowe tras i trekking

te kiero napisał(a):to był cały warsztat produkcji kapsli i ciągłe ulepszanie: poduszkowce, ile wosku, flaga z grubego czy cienkiego papieru itd itp
całe dnie, wersje asfaltowe tras i trekking

To była chyba gra w kapsle w wersji premium

A tak przy okazji, pozostając w temacie nostalgii...
Zasmuca mnie od pewnego czasu postępujący upadek prasy w wersji papierowej - zwłaszcza tej nieco bardziej ambitnej.
W stosunkowo krótkim okresie czasu zniknęły świetne tytuły, które regularnie czytałem, takie jak np. Voyage, Podróże, W podróży czy nawet podobno Poznaj Świat, który czytałem już jako dziecko, a ukazywał się od 1948r
Wiem, że w internecie jest dziś wszystko i sam z tego korzystam w szerokim zakresie, jednak czytanie fajnego, długiego artykułu na komórce wśród wyskakujących reklam, okienek i filmików a czytanie przy kawce pachnącego farbą drukarską kolorowego magazynu to dwie zupełnie różne czynności. Niedawno jeszcze trzymałem całą kolekcję (chyba prawie wszystkie wydania) Voyage. Lata temu była to świetna inspiracja do naszych rodzinnych podróży czy weekendowych wypadów a nade wszystko fascynująca lektura. Stosik był odchudzany stopniowo przy każdych kolejnych porządkach. Dziś zostało mi zaledwie kilka ulubionych numerów.
A do internetowego wydania nie zaglądałem od miesięcy

Zdecydowanie na wsi się w to nie bawili.

anakin napisał(a):Zdecydowanie na wsi się w to nie bawili.

Nie było infrastruktury. Do tej gry potrzebny jest asfalt, albo beton.

Lepsza to była zabawa niż obecnie gry komputerowe. Przynajmniej dzieci przebywały na podwórku lub na polu jak to mówią Krakowiacy.

Ural napisał(a):Lepsza to była zabawa niż obecnie gry komputerowe. Przynajmniej dzieci przebywały na podwórku lub na polu jak to mówią Krakowiacy.

Ewentualnie na placu , po Śląskiemu

Morski Pas napisał(a):

anakin napisał(a):Zdecydowanie na wsi się w to nie bawili.

Nie było infrastruktury. Do tej gry potrzebny jest asfalt, albo beton.

Albo obudowa piaskownicy. To były wyścigi torowe.

greenrs napisał(a):... Jakie dziecko dziś zna taką rozrywkę?

Znam i pasjami grywałem.

sito_zabrze napisał(a):

Ural napisał(a):Lepsza to była zabawa niż obecnie gry komputerowe. Przynajmniej dzieci przebywały na podwórku lub na polu jak to mówią Krakowiacy.

Ewentualnie na placu , po Śląskiemu

W moich stronach mówi się "Na dwór". Widocznie płynie w moich żyłach szlachetna krew, pańska. Na "Pole" to chodzili chłopi pańszczyżniani, małorolni, fornale i parobkowie, a na "Plac" klasa robotnicza z pod czerwonego sztandaru.
Takie to mamy pochodzenie.

Ural

Zgadza się. Tyle że nie do końca...
Na dwór szło się z pola, na pole z dworu.
Czyli gdzieś tam dzwoniło, tylko kościoły pomyliłeś

Hmm mm, w Krakowie mieszkało się w mieście, obok zamku, dworu, stąd mówi się idę na pole, czyli poza obszar miejski/zamieszkania ..... Tak w szkole moi poloniści z dziada pradziada Karakusowie tłumaczyli ten związek "iść na pole".... Ale pewnie ile szkół i regionów Polski tyle będzie wyjaśnień.

anakin napisał(a):Zdecydowanie na wsi się w to nie bawili.

Bawili bawili, ale czasami były kłopoty z "kolarzami". Nie było tyle napoi w butelkach kapslowanych, co teraz

Śmiać się czy płakać ?

megidh napisał(a)::?:
Śmiać się czy płakać ?

20201229_131901.jpg

O Święta Zuzanno.

megidh napisał(a)::?:
Śmiać się czy płakać ?

20201229_131901.jpg

Kolorek coś nie tego..
Taki raczej piekielny lub diabelski.