greenrs napisał(a):Często bywam w Berlinie. Nie wiem czy tak jest w całych Niemczech ale tam od kiedy pamiętam (a to bardzo dawno
) są tylko
dwa pojemniki: na odpadki organiczne i opakowania. Do tego ostatniego wrzuca się wszystkie rodzaje opakowań, czyli
słoiki, puszki, kubki plastikowe itp.
To jakiś ewenement (Berlin).
W pozostałej części Niemiec na szkło są osobne pojemniki. I to trzy. Na białe, brązowe i zielone (do którego można wrzucać pozostałe kolory).
Jeśli policzyć szkło jako 3 osobne rodzaje odpadów, to mamy 7:
- papier,
- plastik/lekki metal,
- zwykłe śmieci,
- bio,
- szkło (x 3)
Elektrykę/elektronikę i baterie przyjmują sklepy, które mają to w ofercie,
chemię, odpady budowlane biorą specjalne firmy recyklingowe,
przedawnione leki -> apteki.
Pääkäyttäjä napisał(a):No i ludzie przyłapali firmę, która oprozniała pojemniki... Na jedną ciężarówkę...
W Niemczech było podobnie ze szkłem. Po co segregować na trzy kolory, skoro przyjeżdża 1 ciężarówka i wsypuje w siebie wszystkie 3 pojemniki...
Dopóki nie pokazali przekroju tej ciężarówki. Ma trzy komory.
PO* 1.:
w języku niemieckim jest taki popularny zwrot: "wie Sand am Meer" (jak piasku przy morzu)
Chodzi o ilość, że czegoś jest "w bród".
Ostatnio na popularności zyskuje debiutancki: "wie Plastik im Meer" i określa mniej więcej tę samą ilość.
PO* 2.:
po ostatnich badaniach, eksperci delikatnie odradzają morską sól.
W ciągu 20 lat z 30 cząstek na jakąś tam objętość wzrosło do 100 cząstek.
Tylko kamienna nie miała w sobie mikroplastiku.
PO* 3.:
coraz więcej sklepów (w tym nasz wioskowy
) na oddziale warzywno-owocowym oferuje papierowe torebki zamiast plastiku.
*
przy okazji - to tak zamiast "BTW"