dids76 napisał(a):Trajgul napisał(a):Rysio napisał(a):Takich aut już nie robią. [/b]
Mam nadzieję, że robią lepsze , bo moje najmłodsze auto jakie mam/miałem jest z 2001r. i zarówno to jak i wcześniejsze auta nie były wolne od napraw. Same benzyniaki i to w większośći japońskie.
Tylko że naprawy w tych autach ( co najmniej w moim) nie są zbyt kosztowne. A jak już się coś spie.. to każdy średnio rozgarnięty mechanik naprawi.
Ps.Na szczęście C Max w benzynie, bez żadnych turbin i innych udziwnień. Więcej coś będę mógł powiedzieć w lipcu po powrocie z CRO
C-Max. Benzynowe 1.8 - łańcuch, prosta budowa, względnie niezawodny (można przyczepić się do trwałości cewek ale to jak w każdym benzyniaku), spalanie trochę może boleć ale jak ktoś jeźdźi na krótszych trasach, to ten silnik zniesie porządne zagazowanie. Zawiecha - sztywna i trwała, toż to w końcu rodzina Focus Trochę słabo z zabezpieczeniem antykorozyjnym (głównie podłoga, którą zaleca się skontrolować i zabezpieczyć, miejsce styku tylnego zderzaka z budą i pod blendą tablicy na tylnej klapie) ale tragedii nie ma. Jeżeli przyjdzie mi zamienić na coś innego drugie auto, to może to będzie C-Max ale na razie moja musi się zadowolić Ibizą