napisał(a) dids76 » 27.11.2017 14:25
Od ponad dziesięciu lat pracuję w hipermarkecie, może nie bezpośrednio pracuję "z klientem" ale zawsze w hipermarkecie
. Zaczynając pracę wiedziałem że pracujemy w soboty, niedziele i się na to godziłem. W dni typu wigilia, sylwester itp zawsze zostaję do zamknięcia sklepu żeby mieć w święta "spokojną głowę" i widzę jak klienci łażą po sklepie do samego końca.
Teraz w dni poprzedzające dni wolne i dzień zaraz po dniu wolnym obrót na sklepie jest porównywalny, albo nawet wyższy niż jakby były te trzy dni otwarte. No bo przecież trzeba nakupić co by nie brakło no i uzupełnić zapasy
Jeśli chodzi o strukturę to na razie jest za wcześnie, ale zapewne będą redukcje etatów szczególnie na stoiskach z obsługą.
W mniejszym markecie u nas w mieście, oczywiście w niedzielę usłyszałem taką rozmowę:
Starsza pani do kasjerki: " Dziołszki, takieście som biedne co we ta niedziela do do roboty musicie chodzić"
Na co kasjerka wypaliła: "Oma, jakbyście sam co niedziela nie przychodzili to możno by my nie musiały we niedziela robić"