napisał(a) Użytkownik usunięty » 12.07.2017 11:21
Wkurzają mnie moi czescy koledzy z firmy. Jak wcześniej kolega z angielskiego biura wyczaił, że wporzo typ ze mnie, to powiedział mi, że on ma wrażenie traktowania jego i mnie jak kukułcze podciepy. Dziś to chyba kulminacja... ironizowanie za każdym razem, nikt mi z niczym nie pomaga, jak coś potrzebuję to informacje przez nich podawane, są znikome. Ale jak się coś zepsuje, to wiedzą, gdzie przyjść.
Dream job zamienił się w nightmare job... było się nie zgadzać na support czeskiego biura. Choć z drugiej strony, brytyjski kolega też się nie zgodził a teraz orze razem ze mną beton. Ja przez nich jeszcze śniadania nie jadłem i zastanawiam się, czy ma to teraz sens...