napisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 09.04.2011 09:34
Kulinarnie (prócz burka) przede wszytkim ćevapčići (ćevapi), baklava, tufahije.
Mostar jest różny od Sarajeva.. Uwielbiam Mostar, jego atmosferę, niepowtarzalny urok niewielkiego miasta żyjącego na granicy dwóch kultur (chrześcijańskiej i islamu w zeuropeizowanym wydaniu) i trzech narodów, naznaczonego niedawnym krwawym konfliktem .... ale nie zgodzę się, że Sarajevo przy nim wypada blado. Po prostu nie jest typowo turystycze; nie przypomina też uroczego Počitelja (do którego nota bene zagląda stosunkoweo niewielu jeszczce turystów; może na szczęście nie wszyscy o nim wiedzą). To duże miasto.. ale klimat Baščaršiji (w której zatrzymał się czas i płynie zupełnie inaczej niż w reszcie miasta), swoista atmosfera, spacyficzny bośniacki humor, typowe "osmańskie" smakołyki, w końcu refleksja nad losem tego miejsca i ich mieszkanców.. to wszystko sprawia, że Sarajevo warte jest odwiedzenia. Sarajevo to miasto o niezwykłej historii; miasto kultury przez stulecia wieloetniczne i wielokulturowe (podobnie jak Łódź); okrutnie doświadczone w najnowszej historii (obleżenie podczas Domovinskog rata) znacznie bardziej niż Mostar.
Oczywiście nie każdy musi być tym zainteresowany i nie każdy musi to czuć...Warto poznać i okolice a i wyruszyć śaldami ostatniego konfliktu zbrojnego. Powiem, że im więcej się wie, im lepiej jest się przygotowanym, tym lepiej można poczuć i dotnąć duszy tego miejsca; dla władających miejscowym językiem warto przejść się do kina, do teatru; a jeśli nie włada się miejscowym językiem można wziąć udział w jakimś wydarzeniu kulturalnym, które "mówi" nieco bardziej dostępnym i uniwersalnym kodem niż język (wystawa, koncert itp.).
Zgodzę się, że o ile Mostar jest miejscem dla "początkujących miłośników Bałkanu" (nawet bez przygotowania robi duże wrażenie, bo most i "skakači" , bo meczety, kobiety z zakrytymi głowami, bo wszechobecne ślady wojny itd.), o tyle Sarajevo to już "wyższy stopień wtajemniczenia".
Pozdrawiam