olivia napisał(a):(...)
A co do przywiezienia milosci do Chorwacji to sama jestem ciekawa czy pokona w moim sercu Hiszpanie ???
olivia napisał(a):Co do roslinnosci to w moim przypadku odpada, poniewaz nie mam szczesliwej reki. W wiekszosci wszystko podlewane przeze mnie usychalo :oops: nawet jesli bardzo sie staralam :cry:
slawekk napisał(a):Myślałem, że będę dziwny ze swoimi pamiątkami ale widzę, że to było zupełnie normalne zachowanie
Przywiozłem : ususzoną gałązkę z owocami jakiejś palmy (z Omisa), gałązkę oliwną z oliwkami, znalezione szczątki krabów i jeżowców, kamyki z odciśniętymi muszelkami i innymi żyjątkami, połamane muszelki, małą grafikę - widok Dubrownika z Durownika (z dedykacją autora), trunki, arbuza, melona. Był to okres, kiedy owoce dopiero zaczęły dojrzewać (początek sierpnia) więc postanowiłem zorganizować dojrzewalnię fig na tarasie. O ile te, które "doszły" na miejscu były przepyszne to partia przywieziona do domu i powieszona na oknie zupełnie spleśniała i największą wyżerkę miały muchy
Niestety nie wpadłem na to, żeby przywieźć żywą roślinność
Co do walut - moje skromne, osobiste zdanie :
Kuny - na podstawowe zakupy (picie na wycieczce, lody i inne drobiazgi)bo za apartament zapłacisz twardą walutą (Euro).
Za wszysko inne - paliwo, wstępy do parków, zakupy w większych sklepach - karta płatnicza lub kredytowa.
jolek napisał(a):"a moja znajoma zbiera na plazy kamyki ale kamyki tylko z dziurka w srodku "
Jacku! Czyżbyśmy mieli tę samą znajomą? czy tylko podobne skłonności chodzą po ludziach? Ileśmy ton kamieni przekopali, żeby jej te dziurki dostarczyć!
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko