Co się zmieniło od zeszłego roku? 2010 kontra 2009

Jadąc pierwszy raz w zeszłym roku zaczerpnełem z forum sporo cennych info. Zebrałam też pewne informacje podczas pobytu, z własnych doświadczeń.
Tak w skrócie:
- trasa przez Czechy Austrię, Słowenię z objazdem autostrady, udało się, choć straciliśmy jakieś 2h (wyścig kolarski i remont w Ptuju)
- Oekotel jest OK
- warto płacić kartą, dobry przelicznik
- wygodnie płacić kartą na bramkach na autostradzie, nie staliśmy w kolejkach
- jedzenie można przewozić bez problemu
- przekroczenie granicy to formalność
- nie warto wieźć walizki ciepłych ubrań w lipcu/ sierpniu bo i tak wróci nieruszona
- w Cro trzeba się przygotować na to, że jedzenie jest droższe niż w PL
- woda jest chodniejsza niż mi się zdawało, ale przy upale ponad 30 stopni to akurat jest OK
itp itd

Czy coś się zmieniło? Przepisy? Warunki drogowe? Lepsza inna trasa dojazdowa?
Mam nadzieję, ze ten wątek wyda się Wam przydatny. Niestety przed wakacjami mam roboty po uszy i mało czasu na forumowanie... Liczę na jakieś kompendium....

Z tym, że ciepłe ciuszki się nie przydają to się nie zgodzę. W zeszłym roku w połowie lipca wracałam z Chorwacji. Temperatura tam była dość niska jakieś 15 - 18 stopni i w letnich ciuszkach było mi zimno, więc warto wziąźć chociaż bluzę/polar, cokolwiek

nowalijka napisał(a):Tak w skrócie:
- trasa przez Czechy Austrię, Słowenię z objazdem autostrady, udało się, choć straciliśmy jakieś 2h (wyścig kolarski i remont w Ptuju)

Też przeżyliśmy wyścig, maraton wręcz kolarski ciągnęły tabuny kolarzy od 15 do 70 lat i ani tego wyprzedzić, ani ominąć... w tym roku zastanawiamy się nad jazdą autostradą

aro_40 napisał(a):

nowalijka napisał(a):Tak w skrócie:
- trasa przez Czechy Austrię, Słowenię z objazdem autostrady, udało się, choć straciliśmy jakieś 2h (wyścig kolarski i remont w Ptuju)

Też przeżyliśmy wyścig, maraton wręcz kolarski ciągnęły tabuny kolarzy od 15 do 70 lat i ani tego wyprzedzić, ani ominąć... w tym roku zastanawiamy się nad jazdą autostradą

Ja osobiście polecam trasę przez Słowację, Węgry i prosto do Chorwacji. Winiety są tańsze bo nie kupujemy jeszcze na Czechy, no i się dość szybko jedzie, praktycznie jedną drogą przez całe Węgry i później tlyko zjazd już na samej Chorwacji. Spokojnie w zeszłym roku w 12h zajechaliśmy do Medulinu (koniec Istri) - tlyko w HR były małe problemy już na półwyspie. Przystanki co 3 - 4h na 10 - 15 min.