napisał(a) Użytkownik usunięty » 30.11.2006 09:02
Wszystko zależy od tego co zrobisz dalej, niamal wszyscy zaczynają tam tak samo. Tylko, że albo starasz się tam coś stopniowo i konsekwentnie osiągnąć, albo jedziesz poprostu dorobić i wracasz, albo co najgorsze przyzwyczajasz się do tego co robisz do tego stopnia, że minimalizujesz wymagania wobec siebie i zostajesz magistrem z miotłą czy ścierką w ręce.
Więc Dallas pwodzenia !!!!
może napiszesz do nas z Londka niebawem albo Glezgoł.
Czy u nas nie jest podobnie? Przez ponad miesiąc w swojej pierwszej pracy obcinałem i składałem duże rysunki do formatu A4 a do tego trzeba mniej kwalifikacji niż do zmywania garów. I teoretycznie można na takim stanowisku pozostać. Dlaczego nie wyjechałem? Poprostu jestem typem człowieka, który źle się czuje gdy dłużej nie widzi Beskidów
. Drugi aspekt to rodzina. Skoro też tylu ludzi jednak sobie tutaj jakoś radzi to i ja powinienem. Co na razie jest prawdą
A co w dzisiejszych czasach oznacza "patriotyzm"? Może ktoś mi przybliży. Ja od zawsze mialem z tym problem. Sczególnie teraz w dobie zjednoczonej Europy... to chyba trzeba raczej należy być dobrym "obywatelem" niż patriotą? Skoro Europa ma być "naszym" domem...