Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Co kraj to....obyczaj???

Dział dla miłośników nie tylko czystej turystyki i wypoczynku. Nauka języka chorwackiego. Tematy publicystyczne, historia, film, muzyka, literatura, sport i kuchnia chorwacka.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 02.09.2012 10:48

Sylwetka napisał(a):Pomagaliście człowiekowi i nikt Was później nie przesłuchał, nie zapytał ?


Nie wiem jak wyglądają procedury w Cro w kwestii przesłuchania obcokrajowca :? Ale choć rozpytać mogli.
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 02.09.2012 11:02

Przeżycie dość traumatyczne...
na drugim końcu plazy w knajpie muzyczka grała
co chwilę ktoś przychodził i chciał się rozłożyć z rzeczami plażowymi akurat na TYM kawalku - bo było pusto
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 02.09.2012 11:07

BeJur napisał(a):na drugim końcu plazy w knajpie muzyczka grała


The Show Must Go On. :?
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 02.09.2012 11:22

anakin napisał(a):
FUX napisał(a):.....................


Nie wiem człowieku ile ty masz lat, ale jestem bliski stwierdzenia, że na starość ci się we łbie p....li!
Masz jakiś problem z pewnymi rzeczami?
Gdzie by nie spojrzeć - nic ci się nie podoba.
Śmiecisz u maslinki....syfisz w innych relacjach i tematach.

Weź może rozpęd i doopnij łbem w ścianę!

Masz na forum nową opcję "wróg".
Nie wiesz jak włączyć?
Zapytaj- podpowiedzą.

I jeszcze jedno.
Weź się ode mnie odp............!

OVER.


Współczuję najbliższym, którzy muszą z Toba przebywać.
Poszerz horyzonty.
Bluesman wyprowadził Cię z błędu, to byś chociaż ten atak na mnie wyedytował, a jeżeli nie wiesz jak, to słowo przepraszam byłoby na miejscu. Nie pozdrawiam.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 02.09.2012 13:17

Ja myślę, że u nas w Polsce, w podobnych okolicznościach, byłoby podobnie.
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 02.09.2012 13:26

Bocian napisał(a):Ja myślę, że u nas w Polsce, w podobnych okolicznościach, byłoby podobnie.



Z kilkoma jednak zasadniczymi różnicami........amatorze fig. :oczko_usmiech: :wink:
Baszka
Globtroter
Posty: 51
Dołączył(a): 09.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Baszka » 02.09.2012 14:09

Historia, którą opisujesz przypomniała mi pewną sytuację, której świadkiem byłam w Jeziorach Plitwickich.
W pewnym momencie zwiedzania podbiegła do nas dość zdenerwowana kobieta, pytając czy znamy angielski i czy możemy pomóc (byliśmy grupką 4osobowa, w tym dwóch chłopaków). Kawałek dalej stał (bardzo ledwo) starszy Pan, praktycznie bez władzy w nogach, blady, spocony, z dużymi trudnościami w oddychaniu. Ogólnie wyglądał bardzo źle. Trzeba było pomóc mu przejść przez kilka mostków, by mógł spokojnie usiąść w cieniu, co bynajmniej łatwe nie było, ze względu na to, iż Pan miał ponad 190 cm wzrostu i słuszną wagę i opierając się nam na ramionach szorował kolanami po ziemi. Niemniej do tego momentu pomoc wyglądała wzorowo - kobieta, która nas zatrzymała okazała się chorwacką przewodniczką, wezwała wcześniej pomoc medyczną, jak i również swojego kolegę, z którym miała czekać na przybycie ratowników. Nas po chwili odesłała, by nie robić niepotrzebnego zbiegowiska i nie krępować dodatkowo Pana i jego małżonki.
W czym więc problem? Dobrą godzinę po tej sytuacji minęliśmy się z ratownikami, którzy niespiesznym tempem szli tymi wszystkimi mostkami w stronę chorego (swoją drogą zaraz przy jednym z wejść do Parku). Łatwo obliczyć, że od momentu wezwania pomocy do jej dotarcia do chorego minęły 2 godziny. Jeśli Pan miał zawał, to kiepsko z jego szansami na przeżycie, zważywszy, że ratownicy musieli jeszcze (kolejną godzinę zapewne) transportować go do drogi.
Piszę o tym dlatego, iż bardzo mnie zdziwiło, że Park Jezior Plitwickich, będąc terenem dużym, o utrudnionych możliwościach poruszania się, z tysiącami odwiedzających i niemałą kasą pobieraną za wstęp nie dysponuje jakąś lepiej zorganizowaną pomocą medyczną (choćby śmigłowcem albo własnymi łódkami - ratownicy płynęli tymi samymi, co turyści). W wielu tego typu miejscach w Europie takie parki, nawet jeśli nie mają własnego śmigła, to mogą wezwać na pomoc ratowników górskich i skorzystać z ich sprzętu i umiejętności.

Niestety, nie wiem, co dalej stało się z Panem - mam nadzieję, że nie było to jednak nic groźnego w skutkach.
kotbury
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 259
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kotbury » 02.09.2012 14:28

anakin napisał(a):
Bocian napisał(a):Ja myślę, że u nas w Polsce, w podobnych okolicznościach, byłoby podobnie.



Z kilkoma jednak zasadniczymi różnicami........amatorze fig. :oczko_usmiech: :wink:


Przeżyłem podobnie przykrą historię, tyle, że w Polsce. Około 1996 roku wybraliśmy się żoną na wycieczkę do Torunia.
W Wyszogrodzie zobaczyliśmy autobus linii Express Polski (już nie działa), wywalony na dachu, częściowo wbity w jakiś kurnik. Oczywiście się zatrzymaliśmy, złapałem apteczkę w garść i poszedłem ratować kogo się da.
Jakaś kobieta się drze, "ratujcie moje dziecko!" idę więc do niej i widzę, że bobas ma rozcięcie na nóżce około 5cm długości, plasterek wystarczył. Natomiast jego mama nie wiedziała, ze ma na plecach rozcięcie na 20 cm. Po opatrzeniu tej rany apteczka się skończyła.
Przyjechała straż pożarna, pod autobusem leży dziewczyna i ledwo może oddychać. obok niej lezy chłopak, jego blachy trzymają za kostkę. Oboje nie mogą wyjść. Strażacy próbuja coś zrobić, by ich wyciągnąć, ale efekty są żadne. Pamiętam za to rozmowę dowódcy z innym strażakiem - "tylko pilnuj łoma, żeby ci go nie zajebali"
Pojawił się jeden gliniarz, do "zabezpieczenia zdarzenia" jest sam, nic nie robi, stoi i się gapi razem z innymi miejscowymi. Nikt nie próbuje selekcjonować rannych, nie ma żadnej zorganizowanej akcji. Burdel total.
Po pewnym czasie dochodzę do wniosku, że nic nie mogę zrobić, ludzi coraz więcej, w końcu chyba jakoś ta "akcja ratunkowa" zacznie się kręcić. Wracając do samochodu mijam leżącego tważą do ziemi człowieka, ma rozłupaną głowę, wokół leżą kawałki jakichś kamieni, odruchowo chcę je kopnąć do rowu, w ostatnim momencie orien tuję się, że to nie kamienie, to mózg tego człowieka. Przykryłem go zasłonką z okna autobusu.
Starczy mi tych atrakcji, cieszę się, że poprosiłem żonę, by została w samochodzie. Zbieramy się i jedziemy dalej, za jakieś 30 minut widzimy dźwig, który grzeje pełnym gazem (tak na oko 40km/h) do tego wypadku. Jeśli dobrze pamiętam, to zginęło tam 7 osób. Czy ta dziewczyna przeżyła? może gdyby akcja była szybsza, nie było by tylu zabitych. Wieczorem gdy wracaliśmy do Warszawy, w tym samym miejscu był nowy wypadek, tym razem takaś terenówka i osobowy.

Kiedy porównać to co widziałem i to co się działo po np katastrofie kolejowej pod Szczekocinami to różnica jest na szczęście ogromna. Może takie procedury wymogła na nas unia, może nie, ważne, że jakoś poszliśmy do przodu.

Anakin i inni z tej ekipy - zachowaliście się bardzo przyzwoicie.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 02.09.2012 14:39

Mogę się dowiedzieć kto i dlaczego wywalił posty anakina?

Edit. Dziwna sprawa; raz są, raz nie. Teraz są.
Ostatnio edytowano 02.09.2012 16:58 przez FUX, łącznie edytowano 2 razy
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 02.09.2012 15:32

anakin napisał(a):
Bocian napisał(a):Ja myślę, że u nas w Polsce, w podobnych okolicznościach, byłoby podobnie.



Z kilkoma jednak zasadniczymi różnicami........amatorze fig. :oczko_usmiech: :wink:

Nie wydaje mnie się. Z tym, że to takie opowieści z mchu i paproci, prawdopodobnie przedstawiające jednostkowe sytuacje a nie stan rzeczywisty różnych służb.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 02.09.2012 17:16

anakin napisał(a):
Bocian napisał(a):Ja myślę, że u nas w Polsce, w podobnych okolicznościach, byłoby podobnie.

Z kilkoma jednak zasadniczymi różnicami........amatorze fig. :oczko_usmiech: :wink:

Bocian amatorem smokvy :roll: :oczko_usmiech:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 02.09.2012 18:08

Miecia napisał(a):
Sylwetka napisał(a):Pomagaliście człowiekowi i nikt Was później nie przesłuchał, nie zapytał ?


Nie wiem jak wyglądają procedury w Cro w kwestii przesłuchania obcokrajowca :? Ale choć rozpytać mogli.

Tak jak w Polsce. Facetowi wali się w dziób, a babce każe się rozebrać do kontroli osobistej.
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6658
Dołączył(a): 25.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 02.09.2012 19:34

Kazali Ci się rozebrać ??? :lol:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 02.09.2012 20:03

I rozszerzyć policzki... :mrgreen:
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 02.09.2012 20:17

Bocian napisał(a):Nie wydaje mnie się. Z tym, że to takie opowieści z mchu i paproci, prawdopodobnie przedstawiające jednostkowe sytuacje a nie stan rzeczywisty różnych służb.


Nie jest to miejsce na rozmowy o szczegółach, jednak będę się upierał przy swoim, jeśli pozwolisz. :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kultura chorwacka


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Co kraj to....obyczaj??? - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone