muchador napisał(a):[...]A kawkę robiliśmy w Dżezbie -nie wiem czy dobrze napisałem - i nam smakowała - kupowaliśmy jakąś złotą ale nazwy nie pamiętam (droga była)
Ale chyba nie tę przywiezioną z Pl... ? W Pl nie ma odpowiednio mielonej kawy, by tak ją przygotowywać.
džezva - w džezvie
lub wersja spolszczona z "w" i kropeczką" w miejscu "ptaszka"
Asikx, makinetka to rzeczywisćie dobry pomysł. My jednak wyjeżdżamy zawsze na zbyt krótko, więc ja nie gotuję, a i mój mąż (który w domu jest "mistrzem ceremonii" przy kawie) też chce się poczuć "na urlopie", dlatego na kawę chadzamy, by to ktoś nam ją zrobił ( a może to ten chorwacki "kawiarniany" styl....). Ja nie narzekam; większą część roku (nie licząc niedziel) pijamy kawę w domu; a że odpoczywamy zawsze przed lub po sezonie, to żadnego tłoku w kafejkach; w sezonie rzadko kiedy mam czas na taki luksus i by było bez pośpiechu (a i w tłoku już tak nie smakuje).
Pozdrawiam