Co jeszcze zabrać ze sobą? -> pierwszy wyjazd do Chorwacj

liwia napisał(a):ja biorę jedzenie może nie dużo bo dużo tam nie jemy, ale wszystko
nie będę latać po sklepach z dziećmi, które wszystko chcą kupić na przykład po cukier lub sól , a po za tym szkoda mi czasu, nie lubię robić zakupów na urlopie
maska obowiązkowa
ma też parasol na plaże zamiast namiotu
i możecie się śmiać ale nie ruszam się bez mojej patelni

My na miejscu kupujemy owoce , warzywa , rybki i pieczywo.
Pozostałe produkty tak jak Ty zabieramy ze sobą , mnie również szkoda urlopu na bieganie po sklepach.

A patelnia jest obowiązkowa !

Przypomniałam sobie jeszcze spinacze do bielizny.
Zawsze na kwaterze było ich za mało na naszą rodzinkę i jak zawiało nocą to szukaliśmy rano ręczników po okolicy.

Zapisane. Jutro gonię po 3 zestawy masek plus rurki

Można kupić same rurki i używać razem z okularkami do pływania wsadzając rurkę za gumkę od okularków. A ja zabieram jeszcze zawsze lampkę nocną do czytania, taką na klipsie z przdłużaczem z pięcigniazdkowym zakończeniem i kilka mocniejszych żarówek z gwintem małym i dużym bo często gospodarze oszczędzają na mocy. Zamieniam żarówki po przyjeździe, można spokojnie poczytać, w łazience zrobić makijaż i się ogolić a przed odjazdem wkręcam znowu tamte co były.
A i jeszcze lornetka się przydaje.
I jak spinacze to warto dorzucić jeszcze sam sznurek do suszenia.

Koniecznie coś do czytania. Najlepiej sporo, żeby nie zabrakło.

A LORNETKA to na ładne turystki chyba

Na ładne ŻAGLÓWKI !!!

A ! I jeszcze mi się przypomniało, że zabieram drucianą mydelniczkę na dwie przyssawki, żeby mydełko w łazience szybko schło i nie "ślimaczyło" się. Można taką mydelniczkę przyczepić do wykafelkowanej ściany lub do lustra. Warto również rozważyć zabranie jakiegoś dobrego noża kuchennego. Zawsze jakieś na wyposażeniu kuchni są ale często okazuje się, że to jakaś tania "chińszczyzna" i pieczywo krojone takim nożem się rozwala, pomidor też i ciężko ukroić nim paški sir oraz pršut.

Koziorożec napisał(a):Można kupić same rurki i używać razem z okularkami do pływania wsadzając rurkę za gumkę od okularków.

To wtedy jeszcze klips na nos się przyda.

Maska z rurka jest po prostu komfortowa! A jak się masz trzymać za nos to ci będzie ręki do płynięcia brakowało.


Wszystko co tu wymieniacie jest bardzo potrzebne jak się jedzie pierwszy raz.
Potem co roku na szczęście człowiek mądrzeje i wlecze tych tobołów coraz mniej. Z drugiej strony braku czajnika albo kubków/szklanek jak do tej pory nie spotkałam - a przede mną 15 cro.
Na garnki i patelnie nie zwracam uwagi, bo nie gotujemy, ale WORKI DO LODU jadą z nami zawsze

Pozdrawiam,
Aśka

Magdalena S. napisał(a):Koniecznie coś do czytania. Najlepiej sporo, żeby nie zabrakło.

To racja, pamiętam, jak ze smętną miną łaziłam po Splicie z nadzieją na cokolwiek po polsku, bo mi zbrakło ...

W zeszłym roku 11 sztuk w walizce starczyło.

Teraz czytnik i na mur beton nie zbraknie

Aśka

mar00ha_ napisał(a):

m-ak napisał(a):I dobre ubezpieczenia + karty EKUZ.

Karty EKUZ w Chorwacji nie działają.


mar00ha

Ale w drodze do Chorwacji już tak:-) Oby nie !

ja do czytania nic nie biorę, zastanawiam się kiedy ja mogłabym coś przeczytać? nie mam na to czasu na wakacjach, czytam raczej w domu jak brzydka pogoda, czytacie książki na plaży naprawdę?

Ja, jak odkładam już lornetkę, to czytam.

Czytam całe zycie, zawsze i wszędzie takie mam natręctwo.
Jak siedzę na plaży na leżaku to co innego mogłabym robić?
A czytam również rano w łóżku, do śniadania, na plaży..... Potem wieczorem przed uśnięciem... A także czasem w czasie podróży w samochodzie czy na promie. Ciężki przypadek i tego się nie leczy.
Na szczęście to samo ma mąż i córka

Aśka

PS. A oprócz tego do Cro koniecznie krzyżówki!

Nie wyobrażam sobie nie zabrania książki, a nawet dwóch czy trzech. Dopiero na wakacjach mam czas poczytać. Na plaży - obowiązkowo, wieczorem, na tarasie - musi być. Mogę nie zabrać garnków (no, w sumie to ich nie zabieram), ale książki muszą być