Co jeść i gdzie?

Mibi napisał(a):Dziękuję Kasiu!!!
A możesz podać jakich nazw potraw mącznych szukać w menu restauracji.
Już wiem że "włoskie kopytka" to w Chorwacji "njoki".

W Dalmacji nie bardzo klimat na potrawy mączne, nie licząc wszelakich makaronów, których nazwy pozostają włoskie (z zeslawizowaną pisownią i wymową, np.: wł. gnocchi - hr njoki); może jeszcze naleśniki (palačinke) jako danie deserowe; może i polenta/ palenta (rodzaj "kaszki" z mąki - grysiku kukurydzianego) podawana jako dodatek.
Pozdrawiam

Kasiu!!! Jesteś Wielka!!!
Czytam różne wątki na tym forum i widzę jak dużo rad udzielasz Cromaniakom.

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

umnie zawsze kilka obiadów z domu bo uwielbiam gotować. i kilka w Chorwacji aby zjeść coś ich - nawet pizzę

Dla nas cro jest oazą świeżych smaków, o które na codzień w RP trudno.
Tak więc dla mlodzieży prawdziwa pizza z opalanego drewnem pieza, owoce morza, jagnięcina i świnina z grila na środku rynku, ryby, dalmatynski prsut, drinki, ktore pachną morzem, burki, słoneczne warzywa i owoce, rakija, baaaardzo wytrawne wina, itd.
Profanacją dla mnie jest serwowanie fastfoodow, z ktorymi pierwszy raz szerzej zetknąłem się w supetarze. Po prostu horror!!!!
Dla tego nie robie drilla z karkowki czy wożonej z Polski kielbasy, obiadow z weka, etc.

Wyjątek stanowią wędliny dla dzieciaków zabierane z kraju, gdyż te miejscowe nie za bardzo im smakuja...

agniecha0103 napisał(a):Chciałabym przy okazji spytać gdzie w Breli lub Basce można zjeść danie przygotowane w takim garnku zasypywanym popiołem.

W Breli, jadąc Jadranką od strony Omisa mijasz po prawej restaurację Sampion (to ta przy której zazwyczaj stoją TiRy i autokary) i jakieś 300 metrów dalej skręcasz w lewo !!!! pod górę.
Mijasz straż pożarną i jedziesz wąską uliczką cały czas prosto pod górę pomiędzy zabudowaniami około kilometra. To najstarsza część Breli ponoć. Jest kilkaset metrów powyżej Jadranki.
I tam są dwie knajpki (są miejsca parkingowe) ze wspaniałym widokiem na morze, w których sobie usiądziesz na tarasie i zjesz "Pekę". Co więcej kosztuje troszkę mniej niż w turystycznej części Breli.
I wrażenia - szczególnie wieczorem niezapomniane
Jedna z nich nazywa się bodaj Galinac.

PS Nawet linka się udało namierzyć http://www.konoba-galinac.hr

Przepraszam a co to jest "PEKA"
Pozdrawiam

[quote="Mibi"]Kasiu!!! Jesteś Wielka!!!
Oj! Miła, pomocna, życzliwa, sympatyczna.... rozumiem, ale wielka?? !! ??

killer napisał(a):Przepraszam a co to jest "PEKA"
Pozdrawiam

peka/čripnja/sače

Wygląda i pięknie i smacznie Czy może mi ktoś podać z czego się ją robi i ile kosztuje Pozdrawiam

Witam

W tym roku wybieram się do Slatine po raz pierwszy,chętnie skorzystam z rady gdzie tam można smacznie zjeść i czy jest tam targ rybny?

killer napisał(a):Wygląda i pięknie i smacznie Czy może mi ktoś podać z czego się ją robi i ile kosztuje Pozdrawiam

Kosztuje jakieś 50 euro - zazwyczaj porcja taka jest na 4 osoby (można zamówić na większą ilosć osób i wtedy jest droższa). To są ziemniaki i albo ryby, albo mięso (jagnięcina, wołowina) zapiekane w oliwie i ziołach w popiele.

Ogolnie rzecz biorac upal odbiera apetyt . Wiekszosc naszych obiadow stanowily owoce bo na mieso nie ma sie wogole ochoty ;);) ;p;p;p . my przywozimy jedzenie z polski ale zawsze przesadzamy z iloscia , bo polowe przywozimy , naprawde upal doprowadza do tego ze nie ma tak duzej ochoty na jedzenie;);) glowny poosilek stanowia lodyna ochlode i owoce

Plumek Dziękuję i jeszcze dopytam - czy można zamówić porcję na dwie osoby

Witam. Orientowalibyście się gdzie można dobrze i w miarę tanio zjeść w Makarskiej, w dzielnicy Zelenka, lub jej pobliżu? Chodzi mi o obiady oraz śniadania. Pozdrav

killer napisał(a):Plumek Dziękuję i jeszcze dopytam - czy można zamówić porcję na dwie osoby

Nie mam zielonego pojęcia Najlepiej zapytać tam, gdzie jest w ofercie. Wszędzie widziałam tylko takie dosć spore brytfanny... A może to zależy, ile kto je? I z tego, co wiem, pekę trzeba zamówić odpowiednio wczesniej - w niektórych miejscach 2 dni wcześniej, w innych dzień, a jeszcze w innych jakieś 4-5 godzin. Osobiście nie znam miejsca, gdzie wchodzisz z ulicy i peka Ci wjeżdża na stół.