To dziś moja relacja z podróży:
W marcu decydujemy, jedziemy pierwszy raz do Chorwacji na wczasy. Moja żona trochę kręci nosem ale daje się przekonać. Rezerwujemy apartament w Okrug Gornji na Ciovo. Namiary mamy od znajomych, którzy byli tam w zeszłym roku. Powoli przygotowujemy się do wyjazdu.
W maju tragedia, córka w wieku dwóch lat poważnie choruje. Ostatecznie do ostatniej chwili wyjazd wisi na włosku. Ja nadal chcę jechać, żona – i to mimo opinii lekarzy – nie.
Wreszcie 9 czerwca o 21.00 wyjeżdżamy z Opola. Jedziemy na Głubczyce, potem Ołomuniec, Brno, Mikulov, Wiedeń mijamy obwodnicą i jedziemy na Graz. W nawigacji wpisana m. Mureck, gdzie zjeżdżamy na Słowenię. Droga w Słowenii raczej taka sobie, dużo dziur, jak wojewódzka w Polsce. W Nawigacji wpisuję Ptuj, skrzyżowanie Pulhowej Ulicy z Ożujską, jedziemy pewnie, w końcu wpadamy na Chorwację. Jestem zażenowany poziomem pograniczników ze Słowenii, którzy nie znają w ząb żadnego obcego języka, dopiero po jakiejś chwili dochodzą do tego, że jestem z Polski i każą jechać bez odprawy. Łącznie droga ok. 12 godzin i o 9:00 jestem na miejscu.
Pensjonat prowadzi Suzanna Radić - serdecznie polecam. Adres Ante Starcevica 49, Okrug Gornji. Bardzo życzliwa, jej rodzice podrzucają nam owoce, warzywa itp. a jednego dnia mamy pyszną rybę na obiad, wszystko w cenie.
Pogoda idealna, nawet za gorąco, mimo, że to początek czerwca. Jesteśmy do 19 czerwca 2011 r. i wyjeżdżamy ok. 18:30 do Polski. W Kraju jesteśmy 7:10 następnego dnia.
Pobyt OK., gdyby nie kilka ale:
1. Nie zapytasz się na miejscu o drogę, nikt ci nie powie, bo liczą na to, że zamiast rezerwacji zatrzymasz się u niego.
2. Tłok samochodowy, nie ma chodników czy wydzielonych nawet pasów dla pieszych, nie ma tez poboczy, musisz uciekać przed samochodami i skuterami.
3. Jazda miejscowych to południe Włoch, każdy jest najszybszy, pcha się, sam byłem świadkiem dwóch kolizji, oczywiście z winy miejscowych.
4. Okrug ma niestety lokalizację na podejściu do lotniska w Splicie, w sobotę i niedzielę samolot co paręnaście minut, nasza córą trochę się bała i cały czas trzymała palce w uszach.
5. Ceny w knajpach idiotyczne, za rybę 380 kun to trochę przegięcie.
Ceny artykułów pierwszej potrzeby: masło 15 – 18 kun, jogurt od 2,69 do 3,50, woda mineralna ok. 5 kun, choć Jana 5 l. jest za 10 kun, bułka 2 – 3 kuny, Piwo 5 – 6 kun, obowiązuje kaucja, litr diesla 9, 06 – 9,16 kuny. Nie bierzcie waluty z kraju, weźcie karty i wybierajcie na miejscu, bardziej się opłaca.