Na wstępie się witam serdecznie ze wszystkimi, bo to mój pierwszy post na tym forum. Uwielbiam Chorwację, dlatego tu zawitałem
AndrzejJ.: Nie mogłem przejść obojętnie obok Twojej IMO zdecydowanie przesadnej i nieadekwatnej reakcji, która wzbudziła we mnie niesmak. Tym bardziej, że jesteś doświadczonym forumowiczem. Użyłeś bardzo mocnej inwektywy w stosunku do osoby, która chciała tylko zwrócić uwagę, że należy czytać przed zapłaceniem to co kelner przyniesie na rachunku. Na naciągaczy można natknąć się wszędzie nie tylko w Chorwacji - nie ma co stroszyć piór. Wiem to z doświadczenia. Spotkałem się z tym chociażby w Czechach wracając w HR właśnie, gdy wspólnie ze znajomymi odnotowaliśmy znacznie zawyżony rachunek po posiłku w knajpie. Żeby dodatkowo dorzucić do pieca wspomnę, że onegdaj w drodze do Chorwacji okradziono mojego kolegę na czeskiej stacji benzynowej - zamiast koronami, zapłacił markami niemieckimi (był zmęczony i miał obie waluty razem w portfelu - brak doświadczenia). Gdy po chwili się zorientował, na kasie siedział już ktoś inny, a obsługa w żywe oczy perfidnie kłamała. Czy te jednostkowe przypadki czynią z Czechów złodziei? Oczywiście, że nie. Na stacji paliw gotowała się we mnie krew podczas dyskusji z kłamiącą bezczelnie obsługą, ale później już w HR żartowaliśmy wspólnie z nim, że kupił do swojego Fiata 126p najdroższe paliwo w swoim życiu
(chociaż wtedy średnio było mu do śmiechu, bo były to prawie całe pieniądze przeznaczone na wyjazd i musiał od nas pożyczać - na szczęście zapobiegliwie wziąłem nieco więcej gotówki i było z czego).
Wracając do tematu - też wielokrotnie zdarzyły mi się zawyżone rachunki w HR, więc polecam mieć baczność na to co na nich jest wyszczególnione i na kwoty. Tu dodatkowa rada dla odwiedzających pierwszy raz HR - przed podaniem posiłku nagminnie podawane jest pieczywo z oliwą - nie wchodzi ono w skład zamawianych dań, nie jest darmowym, miłym poczęstunkiem, a raczej formą wymuszonego napiwku i pojawia się na rachunku. Takie praktyki są powszechne i dobrze mieć to na uwadze biorąc pod uwagę dawanie ewentualnego dodatkowego napiwku dla kelnera. Osobiście nie lubię jak ktoś coś na mnie wymusza - wolę sam decydować o tym czy kelnerowi należy się bonus za dobrą obsługę, więc mam prawo określić to "naciąganiem", bo nie zamawiałem takiego "poczęstunku". Bywa to tym bardziej irytujące, gdy jesteśmy niezadowoleni z obsługi i jedzenia. Oczywiście zdarzało się, że odmawiałem "wciskania pieczywa" - na co kelner przeważnie z ostentacyjnie strzelał focha. To są kwestie o których po prostu dobrze wiedzieć i nie ma co się oburzać. W Chorwacji byłem wiele razy i ją uwielbiam, a te fakty nie mają wpływu na moje bardzo pozytywne zdanie o jej mieszkańcach. Nie uważam ich za "oszustów" (Czechów też nie), o co mógłbyś niesprawiedliwie mnie oskarżyć czytając moją wypowiedź, a za wspaniałych i przyjaznych ludzi - gospodarze u których mieszkałem zawsze byli gościnni i mili. Fakt, że jakaś część Chorwatów w knajpach kombinuje "łupiąc" turystów tego nie zmienia. Po prostu na całym świecie można się z tym spotkać. Dobrze mieć tego świadomość. Chorwacja nie jest wyjątkiem, nie ma co jej idealizować na siłę.
Generalizowanie którego się dopuściłeś świadczy o Twoim braku obiektywizmu w tej sprawie. Powinieneś na spokojnie przeczytać co napisał Piotrek_wlkp i przemyśleć, czy stosownie zareagowałeś. Czy to, że ktoś opisuje swoje nieciekawe doświadczenie na forum uprawnia ciebie do nazywania go trollem? IMO nie. Pierwszy raz spotykam się z taką "osobliwą" klasyfikacją :/
PS. Trochę przydługo wyszło. Jak kogoś zanudziłem, to przepraszam