Mihic - nie polecam, Vedran - OK
napisał(a) piciuk » 30.08.2009 21:19
Zjazd z autostrady Prgomet. Cena za ten odcinek chyba 148kn. Możliwa płatność kartą. Mniejsza szansa oszustwa.
Widok na Trogir prawie z "lotu ptaka" Niesamowite widoki. Za mostem, na Ciovo skręt w prawo na Okrug G. Później jeździłem tylko przez Źedno - czyli przejeżdżając Trogir, na Ciovo, za mostem skręt w lewo. Puste, szersze drogi. Odległość może minimalnie dłuższa, ale w ramach rekompensaty lepsze widoczki i mniejsza szansa utraty lusterek. Kto tam jeździł wie o co mi chodzi.
Właściciele apartamentu: Mihic. Dwoje starszych ludzi. Ciepłe przywitanie. Apartament Ok z oknem na zatokę. Zapłaciliśmy całą należność plus klimatyczne. Przekazaliśmy dary polskiej ziemi: piwo, grzybki i miód. Niestety -
NIE POLECAM tego apartamentu ze względu na właścicieli. Przez pierwszy tydzień musiałem udowadniać, że klimatyzator który był już wliczony w cenę pobytu - nie działał. W sypialniach temp. ok 32st. W nocy nie można było spać. A pan twierdził, że skoro dmucha to jest OK. Gdy tylko zaczynałem tłumaczyć, że nie płaciłem za wentylator ścienny tylko klimę - pan się uśmiechał i mówił, że mnie nie rozumie. Pokazywałem termometr pokojowy i ten w pilocie klimatyzacji. Mówił, że widocznie tak musi być. Po czterech dniach prób wytłumaczenia problemu bez skutku, poprosiłem o pomoc Vedrana. W tym momencie jeszcze raz dziękuję za pomoc Vedranowi. Tego pana mogę polecić
Później z właścicielami rozmawiałem za pośrednictwem właśnie jego. On miał widocznie lepsze "przełożenie". Pan Mihic najpierw twierdził, że wszystko działa, później, że serwis może przyjechać za tydzień (czyli po moich wakacjach) W piątek zagroziłem, że jak do soboty nie wyjaśni się problem klimy - wyprowadzamy się. Vedran zadziałał i w sobotę zjawił się serwis. Stwierdzili, że jest uszkodzona sprężarka, wymienili sprzęt na nowy. Teoretycznie miałem prawo do odliczenia sobie po 5 x 7 EUR za "stracony" tydzień, ale żal nam się ich zrobiło. Darowaliśmy im. Ale...pojawił się kolejny problem. Nie zgadzało mi się wyliczenie opłaty klimatycznej: za dzieci jest zniżka 50% a ja zapłaciłem po 100%. Niestety rozmowa z właścicielem znowu nie przyniosła rozwiązania. "Tak ma być" a na moje tłumaczenie cisza lub "nie rozumiem". Ponownie poprosiłem Vedrana. Dzień przed wyjazdem kasa została zwrócona. Pieniążki mogę sam dać - zresztą wcześniej również zaokrągliłem należność, aby byli zadowoleni, ale oszukiwać się nie dam. Zemsta ze strony właścicieli była w ostatni dzień. Po spakowaniu się o godz. 09:00 oddaliśmy klucze. No i zaczęło się. Nasz samochód został zastawiony innym. Komisyjnie (właściciele +ich córka oraz wnuczka) otworzyli pokój i zaczęli przetrząsać apartament (dosłownie) - pościele, szafki a nawet palenisko w "kozie" i spłuczkę w WC. Jeszcze trochę i chyba mielibyśmy rewizję.
Na koniec usłyszeliśmy jacy to my nie jesteśmy... Tylko wnuczka (ok. 17 lat) mówiła po angielsku i widać było, że jest jej niezręcznie. Tylko ona zachowała się OK i życzyła nam dobrej drogi. Mieliśmy wrażenie, że było jej wstyd.