napisał(a) emarylka » 21.01.2015 16:02
Ciekawa relacja, fajnie z dystansem opisujesz wasze przygody.
Czytam sobie i wspomnienia wracają, ale też i po to to forum maniaków, cromaniaków
Jeśli można wtrącę też coś od siebie. W tym roku pierwszy raz wybraliśmy się w ciemno do Cro. Byliśmy już tyle razy że wydawało nam się że z takim doświadczeniem nie możemy sobie nie poradzić. Nie byliśmy związani terminem rezerwacji więc tu trzy noce tam sześć, gdzieś jeszcze kilka.I to był strzał, absolutne 10. Takiej miejscówki jaką znależliśmy sobie w Podgorze w życiu nie zabukowałabym w żadnych internetach. Ale......wszystko zależy od tego czego się chce.
I dziwi mnie troszkę że mieliście tam problem bo my chyba w tym samym terminie i były kwaterki wolne, oglądaliśmy kilka, a że byliśmy na trzy auta (trzy rodziny 2+2) to właśnie to że bylo nas dużo było problemem.
Pierwszy nocleg znaleźliśmy w miejscu gdzie juz kiedys byliśmy, niedaleko Sibenika, najbardziej sie go obawiałam bo późnym popołudniem dojechaliśmy, włąściwie wieczorem i wiem że o takiej porze nie chcą juz wynajmować, bo licza że zaraz z rana ktoś im się trafi. Ale udało się, zostaliśmy 3 noce. Póżniej kierunek Riviera, żeby naszym nowym cromaniakom (pierwszy raz w cro, po długich i trudnych namowach) pokazać piękne okolice. Zostaliśmy właśnie w Podgorze, bo bylo kilka apartmanów do wyboru.
My wybraliśmy dom w starej Podgorze, co prawda do plaży codziennie dojeżdżaliśmy a z plaży serpentyną pod górę, tak w połowie gdzieś nasza chatka byla tuż przy kościele. Ogródek, taras, wszystko dla nas, ogrodzenie z kamienia, furta na klucz.Cisza, spokój i te widoki z tarasu - notabene szerokie na cztery dzielone rozsuwane drzwi - rano przy kafce, wieczorem przy pifku - na lewo Hvar, za nim zarys Paljesaca, na prawo Brac, w dole Jadran połyskuje, a za plecami pionowe niemalże Biokowo, Z góry widać dużo więcej niż z poziomu morza.
Właśnie ze względu na odległość od plaży nie wzięłabym tego ap. w ciemno. Jechaliśmy z właścicielem w górę agrafkami oglądnąć niby i pukaliśmy się w czoło. Toż nad Jadran, nie w góry jechaliśmy. Ale jak żeśmy tam podjechali, zobaczyli to tak nas urzekło, że zostaliśmy tydzień. A 1/3 naszej wycieczki została "na dole" bo chcieli w mieście.
Przepraszam że zaśmiecam, ale w temacie Podgory mam bardzo miłe wspomnienia i chciałabym żebyście się nie zniechęcali i jej nie skreślali, myślę że zmęczenie i późna godzina była przyczyną Waszego tu niepowodzenia.
Swoją drogą żebyśmy wiedzieli że "nasi" gdzieś koczują to pewnie byśmy coś zaradzili, bo miejsca był dostatek
Pozdrawiam serdecznie i czekam na Pag, chętnie znów tam "pobędę".