No to piszemy dalej
WENECJA
Dojeżdżamy do Wenecji dłuuuugim mostem. Z okien pociągu widać już miasto, lecz to przez co jedziemy nie napawa optymistycznie. Woda na lagunie to żur - pełno glonów, zero przejrzystości. Gondole i łódki motorowe płyną od lądu wzdłuż szlaku z pali.
Nadmienię tylko, że pociąg był z klimatyzacją .
Wjeżdżamy do Wenecji. Po wyjściu z dworca od razu widać Canale Grande.
Robimy pierwsze fotki na mostku i udajemy się w wąskie uliczki tego pięknego miasta.
Aaa. Planowaliśmy kupić całodniowe bilety na tramwaje wodne, które pozwalają jeździć wszędzie i ile się chce. Cena 18 euro od osoby. Niestety . W Wenecji jest strajk miejskich przewoźników i tramwaje jeżdżą w bardzo ograniczonym zakresie. Więc nici z planów. W kolejce do informacji rozmawiamy z miłą emerycką australijską parą. Też byli w Chorwacji
Więc zmiana planów. Ruszamy pieszo. Chcemy dojść do pl. Św. Marka a potem się zobaczy.
ale zauroczeni powyższym obrazkiem zmieniamy zdanie.
Decydujemy się na to z czego słynie Wenecja
Z perspektywy gondoli podziwiamy Wenecje.
i w końcu widzimy najważniejszy most - RIALTO
Niedaleko mostu wysiadamy z gondoli i kontynuujemy zwiedzanie pieszo. Nie będę się tu za dużo rozpisywał, opisywał dzielnice i zabytki - to wszystko jest w przewodnikach. Każdy zwiedza Wenecje jak chce. Ja chce tylko pokazać jej piękno i urok. I dlatego ta cześć relacji będzie obfitowała w zdjęcia.
Jedyny jeszcze prosperujący warsztat wytwarzający i naprawiający gondole
A to obraz Tycjana:
A tam zmierzamy:
A w tym kościele jest ten obraz Tycjana
No i w końcu pl. Św.Marka
I jego piękna architektura
Potem udajemy się na dzwonnice - tylko 96m. Na szczęście jest winda. Ta przyjemność to 8E od osoby.
Ale warto było:
Wracamy. Kierunek most Rialto. Zmęczenie nas już dopada. Temp około 34st. Jesteśmy wykończeni. Kierujemy się w strone dworca przez Rialto.
schody na Rialto
To tyle z Wenecji.
Ją trzeba zobaczyć.
Następna relacja będzie ostatnia. Powrót do domu przez Alpy i Passo di Stelvio na wysokości 2758m.
Dodam tylko, że Wenecja wcale nie jest tak droga jak straszą. Na przykład za lody i napoje zapłaciliśmy 13 E a za obiad z napojami 31E. Najdroższa jest toaleta w cenie 1,5E za osobę, i pilnują, żeby nie wchodzić w 2 osoby na jeden bilet nawet z dzieckiem.