Widzę, że piwko piliście w tej samej knajpce, co my :
(Poznałam po krzesłach i kwiatkach )
Tuż obok wejścia do labiryntu. Nie chcieliście tam zajrzeć? Wiem, wiem, napięty grafik zwiedzania Zresztą chyba za późno było...
Cudne zdjęcia (nocny Budapeszt powala!), ale to przecież u Ciebie standard
Pozdrawiam