Odcinek 21 - To ma zęby i gapi się na mnie
Kolejny dzień miał być dniem RYBY.
W tym celu z samego rana męska część wycieczki została wykopana z łóżek. Zwykle faceci mają problem ze zrozumieniem pokrętnej psychiki kobiet jeszcze bardziej pokrętnego werbalnego przekazywania swych oczekiwań i artykułowania zachcianek. Stąd te rękoczyny
Ten prosty zabieg został doskonale zrozumiany przez 'tych z Marsa', którzy to o godzinie 7 z kartką z instrukcjami 'co kupić' w ręce wymaszerowali w kierunku Ribaricy. No dobra pojechali
samochodem, nie można od nich oczekiwać zbyt dużo np. 2 km spacerku z rana, jeśli nie jest to spacerek po piwo
Hurraaa udało im się zadanie odrobić na szóstkę. Wrócili z 6 pięknymi okazami Orady. Za 6 sztuk ( blisko 2 kg ryb) zapłacili ok. 154kn, co daje w przeliczeniu ok. 80zł czyli ok. 13,5zł na rybkę. Czy ryby w Chorwacji są drogie- TAK w knajpach, jak się samemu je kupi i przyrządzi wychodzi całkiem akceptowalna cena.
P. wraz z J., który chyba po poznaniu anatomii Skampi zapragnąć poznać anatomię Orady i udali się do ogródka wypatroszyć zdobycze. Jeśli przełyk w jednej rybie miał zostać dla ozdoby, to poszło im bardzo dobrze
Wypatroszone kadłubki powędrowały do lodówki a my na plażę. A na plaży, jak to plaży z kamyczkami i cieniem sporo rodzin z dziećmi. My ją wybraliśmy właśnie ze względu na ten cień, który tam o każdej porze dnia można było znaleźć.
No i niestety nic z przestróg forumowej Kasi nie sprawdziło się - znaczy siła wiatru w Vitarniji (która ponoć kojarzy się wręcz z porywistymi wiatrami
wynosiła jakieś 0m/s
Nie pomogły czeskie dzieci biegające po plaży z prędkością światła, nie zważające przy tym na czym stają, czy to czyjaś karimata, ręcznik, czy może jakiś plażowicz. Dopiero jak K. nie wytrzymała w swej rozpaczy po zdeptanych okularach i wygarnęła dzieciakowi po polsku, rodzice łaskawie zareagowali.
Przypieczeni i o 2 kg potu lżejsi wróciliśmy na kwaterę coś przekąsić - ale nie rybkę
, bo rybka na kolację miała być jak temperatura trochę spadnie.
Jak przyszliśmy do apartamentów okazało się, że Chorwaci w końcu uporali się z przygotowaniami na sezon. Wczoraj bowiem Biokowo było mglistym wspomnieniem, dzisiaj zać na horyzoncie malował się nadzwyczaj wyraźnie masyw Biokova, niesamowicie dokładny w szczegółach. Dokładny na tyle, że przy pomocy teleobiektywu dało się bezproblemowo dojrzeć podgorski pomnik mewy
Po małej sjeście przyszedł czas na grilla. Wspominałam, że w ogródku był kamienny grill, do dyspozycji wczasowiczów a obok miejsce gdzie grillowane pyszności można skonsumować? Jak nie to już wspomniałam
Po zachowaniu i wydawanych dźwiękach przez K. i A. można było wywnioskować, że one surowego rybiego trupka nie dotkną za żadne skarby, ba nie zbliżą się na odległość 1m... co innego upieczony, pachnący rozmarynem trupek zwany potocznie rybką z grilla, o tak to chętnie skosztują.
Faceci odmówili współpracy w kwestii przyrządzania ryby – oni się 'nie znają'.
No i stanęło na tym, że jedyna osoba w towarzystwie, która ryb nie lubi, nie jada a tym samym w życiu nie przyrządzała, zabrała się za 'doprawianie' ryb - czyli ja
Ze ściągą wydrukowaną z forum przed nosem, udałam się do apartamentowego rozmarynowego żywopłotu i zwędziłam kilka gałązek.
Następnie nacięłam skórę rybek po czym otwarłam nabytą w dniu wczorajszym we Vrbosce oliwę z oliwek i zabrałam się za balsamowanie trupków wonnymi olejkami.
Z jednej strony, z drugiej strony, od środka a następnie brutalnie ów gałązki wpychałam do brzuszków oburzonych rybek - tak się na mnie przy tym gapiły i szczerzyły zęby przy tej czynności, że zaczęłam się zastanawiać czy czasem to nie będzie noc żywych trupów
Po moich działaniach wyglądało to tak:
Rozpierająca mnie duma - aktorką to ja nie będę ;P
Kremacji na grillu dokonał J.
Warczące rybki :>
Trupki odmówiły współpracy i nie chciały się skremować więc trzeba było je zjeść. Zagryzając rybkę cukiniami z grilla, sałatką grecką, chrupiącym chlebem z oliwą i popijając piwkiem delektowaliśmy się smakami Chorwacji . Jak nie lubię ryb to ta była całkiem smaczna
Generalnie obżarstwo jak na stypie tylko, że tutaj główni bohaterowie zostali zjedzeni.
Zagrycha
Danie właściwe
Pełne do granic możliwości brzuszki spowodowały, że część ekipy poszła spać już o 22 ;P