napisał(a) papryczka79 » 13.08.2014 15:02
Łyknęłam relację jednym rzutem. Dawno tu nie byłam, bowiem czytanie i oglądanie zdjęć w miesiącach odległych od lata sprawia mi wręcz fizyczny ból. Teraz od jakiegoś czasu wiem, że tegoroczne wakacje też wypalą mogę sobie czytać bez cierpień i w końcu zamieścić relację z mojej wyprawy (wrzesień 2013). Się wkleja:) Plan jest by w tym roku zrealizować moje marzenie Włochy i Toskania przede wszystkim. Ale jak patrzę na Twoje niemożliwie piękne zdjęcia (filmików się boje!), to zaczynam wątpić!! jestem teraz w stanie:zaraz odwiozą mnie do Tworek:)
My zjechaliśmy Chorwację od Kastel Stary po Kotor. 6 dni Hvar. Jest więc kilka punktów wspólnych:)
Najpierw Hvar i jej dzika część, czyli Jagodna i camping u Lilli. Cudo! Nie ruszaliśmy wcale. To obiecałam mężowi, że trochę się pobyczy. Ale, że nie wyobrażam sobie być w takim miejscu i nie zwiedzać to sprytnie podzieliliśmy pobyt na dwie części. 3 dni w dzikiej części w Jagodnej i 3 dni w cywilizacji w Milnej na kempingu. Blisko wszędzie. Byliśmy w mieście Hvar, w Starym Gradzie (dwa razy-umiłowałam sobie), we Vrobkskiej i Jelsie. Po tych sześciu dniach kierunek Dubrovnik. Miejcowość Orasac 12km od perły. Kemping pod Maslinom. Dwie wyprawy. Pierwszy raz na mury (mały upał, mało ludzi i zahaczaliśmy o Dubrovnik w słońcu zachodzacym i już w nocy). Nasze zdjęcia nijak nie oddają piękna. Twoje i owszem:) Byliśmy też w Kupari w drodze do Kotoru. No jest moc!
Wracając już do kraju na dwa dni zatrzymaliśmy się w Primosten i zwiedziliśmy Wodospady. W deszczu i w burzy! Średnio fajnie!
Twoje rozmowy z żonką są mi jakoś tak dziwnie bliskie. Szczególnie akcja z telefonem co to miał wpaść do morza.
Dziękuje za relację i pozdarawiam!
p.s wybacz ewentualne literaówki, ale pisze z pracy i już powinnam wyjść. A jak teraz nie napiszę to zapomnę!:)
Ostatnio edytowano 13.08.2014 18:37 przez
papryczka79, łącznie edytowano 1 raz