Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cichy Hvar i Dubrownika gwar (2013)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 16.07.2014 16:48

Dzień przedostatni


Nasze plany to wycieczka do Dubrownika i włóczenie się uliczkami starego miasta. Niestety powoli nadchodzi tez czas, żeby zwijać manatki. Ale żeby je zwinąć trzeba zapłacić za pokoje. Kobiety poszły sfinalizować sprawy i okazało się że do naszego gospodarza zamiast 140EUR zaliczki dotarło tylko 100. Jak to, ano tak to. P.Vlaho jeszcze zabrał nas do swojego banku (OTP Banka), rozmawiał z kierowniczką oddziału i okazało się, że przy przewalutowaniu pobrano z kwoty zaliczki najpierw 25, a później jeszcze 15EUR. No KU... MAĆ. Cóż było robić, dopłaciliśmy brakującą kwotę. Całe to zamieszanie spowodowało, że nasze plany trochę przesunęły się w czasie. Na szczęście P.Vlaho (to jest właśnie przykład serdeczności i otwartości Chorwatów) zaproponował, że zawiezie swoim samochodem naszą trójkę do Dubrownika. Skorzystaliśmy skwapliwie i dojechaliśmy jak taksówką, pod same mury. Było już prawie południe, wiadomo pełnia słońca, pełno ludzi. Myśleliśmy że we wrześniu będzie mniej turystów, ale jeśli to jest mniej, to nie chcę tam być w lipcu, sierpniu.

IMG_6323.jpg

IMG_6324.jpg

Ale nie zrażamy się, spacerujemy, słuchamy muzyki granej na żywo (fragment na filmie)

IMG_6329.jpg
Dave Johnson w akcji

IMG_6331.jpg
Dave Johnson w akcji

...tankujemy córkę...

... i siebie ... bo upał straszny

IMG_6415.jpg


...zwiedzamy uliczki...

IMG_6340.jpg

IMG_6342.jpg

IMG_6346.jpg

IMG_6361.jpg

IMG_6363.jpg

IMG_6365.jpg

IMG_6367.jpg

IMG_6391.jpg

IMG_6404.jpg

IMG_6408.jpg

IMG_6409.jpg

IMG_6410.jpg

IMG_6417.jpg

IMG_6356.jpg


...i sklepy...

IMG_6366.jpg


No i niestety, sprzedawca wygrał z nami bitwę o szalik, który opisywałem wcześniej. Ale tylko dlatego, że nigdzie indziej nie natrafiliśmy na taki sam lub chociaż podobny. Wyłożyliśmy 60kun i był nasz, a właściwie syna. (Widzisz synku, my dla Ciebie wszystko :) ).


W międzyczasie zaciągnąłem moje panny do tzw. dziury w ścianie...

- gdzie ty nas prowadzisz :evil:
- a musimy tam iść, jeju
- znowu schody 8O
- tu nic nie ma :roll:

a za chwilę

- o rany to ta knajpa z której skaczą do wody!!! ale widok!!!!!! łał!!!!!

Nie ma to jak docenić swojego ukochanego męża, ukochanego tatusia itp.


Oczywiście były też obowiązkowo lody, choć podchodziliśmy do nich z lekką obawą.

- to gdzie kupujemy
- może tu
- nie, tu kupiliśmy ostatnio
- faktycznie, tu nie bo były bez smaku
- to spróbujemy tu
- ale tylko po dwie gałki
- ok
- "dwa kugla straciatella i sumsko voce"..........

No i ...... trochę lepsze, ale bez rewelacji.

Przypomniały mi się sceny z "Wesela" ale nie Wyspiańskiego tylko Smarzowskiego

- no ja nie wiem co z tym bigosem
- dobry jest Iruśka to i poprzesadzali z porcjami...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Myśmy nie przesadzili z porcjami, ale ja nie wiem co z tymi lodami. Sladoledi z Hvaru jednak zdecydowanie lepsze.



W związku z tym, że w portfelu zostało jeszcze trochę chorwackich biletów płatniczych, to sobie Izunia odbiła niepowodzenie ze Starego Gradu i tym razem jak złapała za cumę to już nie puściła. Torba była jej :)))
(to ta na filmie biało-niebieska z linami okrętowymi na ramieniu)

- moja ty cudowna, mój ssskkarrbb
- przynajmniej zmieszczę do niej wszystkie swoje ciuchy, które tu przywiozłem
- ani się waż :evil: to dla mnie do pracy, my preciousssssss :D

No, portfel lżejszy i po chwili znowu lżejszy, bo córka zakodowała podczas poprzedniej wizyty sklepik z koszulkami. Memy, Megusty i inne buźki w rozmiarze S zostały zdjęte z półki i trafiły do jej rączek.

- ale ta koszulka będzie za duża
- nie będzie, mam przecież eSkę z Fruit of the Loom i jest dobra
- ale pani mówi że będzie za duża
- będzie dobra, ona się nie zna!!

- koliko?
- 76kun
- no i tyle.

IMG_6371.jpg
Miny takie sobie bo i zakupy małe... za małe



Spacer po Dubrowniku




Jak już zwiedziliśmy co było do zwiedzenia (oczywiście jeszcze sporo do zwiedzenia zostało - sklepów) i zdobyliśmy co mogliśmy (dobrze że tylko tyle, bo wyglądało gorzej), wyruszyliśmy na przystanek. Po chwili podjechała dziesiątka i po kilkunastu minutach byliśmy "u siebie".

Było dopiero popołudnie, więc zdecydowaliśmy się na ostatnią kąpiel w Jadranie. Tym razem padło na inną plażę, żwirkową i mniejszą, ale w godzinach popołudniowych jeszcze słoneczną (na końcu parku w drodze do portu). Szybka kąpiel, ostatnie nurkowanie...

i powrót do apartmana, żeby zacząć się pakować i szykować do wyjazdu.


Ale coś mi nie dawało spokoju aaaaaaaaaaaaaaaaaa już wiem. Przecież mieliśmy jeszcze zobaczyć wieczorną panoramę Dubrownika, no to szybko statyw, aparat, kamera, auto i myk na znane miejsce przy drodze.


Efekty poniżej

IMG_6437.jpg

IMG_6438.jpg

IMG_6439.jpg

IMG_6446.jpg


maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15079
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.07.2014 17:12

Dzięki za odpowiedź i linka :)

Nocna panorama Dubrovnika wymiata! Cudne foty :D
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 17.07.2014 12:18

maslinka napisał(a):Dzięki za odpowiedź i linka :)

Nocna panorama Dubrovnika wymiata! Cudne foty :D



Proszę bardzo

Faktycznie to wdzięczny temat do fotografowania, ale na żywo efekt jest jeszcze lepszy. Widać jak te stare mury pulsują światłami i tętnią życiem. Żałujemy tylko, że nie zdążyliśmy pospacerować tam wieczorem, kiedy zaczyna się nocne życie miasta. Ale może innym razem :)
malinowa
Plażowicz
Posty: 5
Dołączył(a): 17.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) malinowa » 17.07.2014 13:06

a gdzie spać koło dubrownika? mlini? macie jakieś ciekawe namiary? bo zawsze warto w sprawdzony lokal pojechać... i jakiś w miarę cenowo nie powalający.... chcemy zrobić sobie odmianę od MN, liczymy się z tym, że nie będzie taniej....
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 17.07.2014 17:42

malinowa napisał(a):a gdzie spać koło dubrownika? mlini? macie jakieś ciekawe namiary? bo zawsze warto w sprawdzony lokal pojechać... i jakiś w miarę cenowo nie powalający.... chcemy zrobić sobie odmianę od MN, liczymy się z tym, że nie będzie taniej....



Choćby tutaj
http://www.apartmans-erminia.com/indexeng.html

tu dokładnie opisane powyższe miejsce
mlini-za-dubrovnikiem-t26966.html

Na początku września płaciliśmy chyba 35EUR od osoby
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 17.07.2014 18:01

Przeeee...cudne foty! :D A ile płaciliście za wejście na mury? 90 kun? W tym roku już chyba 100 kun kosztuje wejście na nie, o ile się dobrze orientuję...
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 18.07.2014 07:21

Eunike1984 napisał(a):Przeeee...cudne foty! :D A ile płaciliście za wejście na mury? 90 kun? W tym roku już chyba 100 kun kosztuje wejście na nie, o ile się dobrze orientuję...


Cieszę się, że się podoba. Nie pamiętam, chyba 90kun. Tanio nie jest ale warto. Jak ktoś chce pozwiedzać więcej razy, to warto się zastanowić na czymś takim:
http://www.dubrovnikcard.com/index.php
kasiaa2604
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 79
Dołączył(a): 05.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) kasiaa2604 » 18.07.2014 09:43

Świetna relacja, genialne zdjęcia a Dubrownik nocą miażdży ;) We wrześniu jedziemy właśnie na cały urlop do Dubrownika, więc miło sobie poczytać co, gdzie i jak :)
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 25.07.2014 09:47

W drodze powrotnej


Poprzedniego dnia uzgodniliśmy wyjazd na 7.00, ale grzebaliśmy się do 8.00. Jeszcze tylko pożegnanie z rodziną naszego gospodarza. Tu pozdrowienia i podziękowania dla p.Vlaho i jego rodziny. Bardzo dziękujemy i polecamy. Jeszcze tylko szybkie zakupy w Mercatorze

- to wino bierzemy?
- a nie ma większego
- no nie ma
- dobra to weź dwa
- a dla Marcina Ożujsko czy Karlovacko
- i to i to
- a to wino wezme dla Kaśki
- a to dla Aśki
- a to dla....
- dobra, dobra, już wystarczy....


Zapłaciliśmy, zapakowaliśmy (gdzie to się zmieściło???) i ruszyliśmy w drogę.
IMG_6457.jpg
przed Neum


W dolinie Neretwy zrobiliśmy mały postój

- mamy jeszcze kuny, co z nimi zrobimy
- pewnie wydamy
- no to hamuj, tu tu na ten parking

IMG_6532.jpg

IMG_6535.jpg

IMG_6527.jpg
Ich oczom ukazał się las...... oliwy...

IMG_6528.jpg


A gdzie oczy nie widzą, jest też inny trunek i też mający właściwości nawilżające :) przełyk.

Sprzedawca dodał nam jeszcze w gratisie (skoro zakupy hurtowe) kolejną oliwę i tak objuczeni skierowaliśmy nasze konie mechaniczne na autostradę. Ale żeby dojechać do autostrady trzeba się na nią kierować głową, a niekoniecznie nawigacją. Nasz wuj TomTom na rozjeździe stwierdził - W PRAWO - choć drogowskaz pokazywał - W LEWO. Szybkie spojrzenie na navi, tędy też dojedziemy do Vrgorac. Jeszcze konsultacja z teściem (u niego Hołek wskazał LEWO) - jak już skręciliśmy w prawo to jedziemy w prawo. I tak obejrzeliśmy jak przebiegają prace nad budową kolejnego odcinka autostrady.

IMG_6576.jpg

IMG_6582.jpg

IMG_6583.jpg


I zaskoczenie ;) tutaj ciężarówki wwożą na budowę materiały budowlane, a u nas wywożą - dziwna ta Chorwacja. Jeszcze odwiedziliśmy po drodze jakieś wioski, śpiących policjantów, zdziwionych ludzi - turyści tutaj?? i już byliśmy na autostradzie.

IMG_6589.jpg

IMG_6598.jpg


Kilka lat temu zwiedziliśmy Plitwice, więc teraz nadszedł czas zobaczyć KRKA. Zjechaliśmy więc na Lozovac i już po chwili byliśmy na miejscu. Duży bezpłatny parking co lepsze miejscówki (w cieniu) miał już pozajmowane, więc stanęliśmy w pełnym słońcu, przebraliśmy się w odpowiednie ciuchy, zakupiliśmy bilety i wskoczyliśmy do autobusu. Obsługa nie wpuszcza do autobusu osób ubranych tylko w stroje kąpielowe, trzeba mieć coś więcej na sobie, wystarczy koszulka, sukienka itp. (pruderyjni jacyś czy co :mrgreen: )

Dla chętnych i mających więcej czasu jest ścieżka, więc można na teren parku dotrzeć spacerkiem. My jadąc autobusem mogliśmy podziwiać (co niektórzy z przerażeniem) jak kierowcy mijają się na tej wąskiej i trochę zniszczonej drodze. A mijają się akurat w takich miejscach gdzie miejscana mijankę nie ma 8O . Jak jadą po prostym odcinku to z przeciwka nic nie jedzie, ale jak jest ostry zakręt to oczywiście nagle wyłania się drugi autobus i na żyletkę.
Sam park trochę podobny do Plitwic, czyli kładki, wodospady małe, większe i największe, zwierzątka, ludzie, sporo ludzi. Ale zawsze można przystanąć, zrobić zdjęcia, pooglądać. W kilku miejscach są ławeczki, można odpocząć. W strategicznych miejscach trasy są też balkoniki, z których można podziwiać rzekę i jej wodospady.

IMG_6628.jpg

IMG_6643.jpg

IMG_6660.jpg

IMG_6676.jpg

IMG_6679.jpg

IMG_6691.jpg

IMG_6702.jpg


W końcu dotarliśmy do Skadinskiego Buku, oczywiście oprócz obejrzenia musieliśmy się wykąpać. Akurat zwolniło się fajne miejsce na odpoczynek, część ekipy tam spoczęła, a my, czyli rodzice z dzieckiem poszliśmy się kąpać. Wchodząc i potem pływając trzeba uważać na kryjące się pod powierzchnią skałki. Można się nieźle uszkodzić, Sara tego doświadczyła, na szczęście nabiła tylko siniaka. Ale wrażenia fajne, warto spróbować powalczyć trochę z prądem.

IMG_6703.jpg

IMG_6723.jpg

IMG_6739.jpg


Informacyjnie dodając, na prawie wszystkich zdjęciach widnieje wodospad i kąpiący się pod nim ludzie. Ale i z drugiej strony mostu też można zażywać kąpieli w trochę spokojniejszej wodzie i mniejszym tłoku, a właściwie bez tłoku. Z wad - nie ma tam wodospadu ;)
Z ciekawostek: Już po kąpieli, ubrani i wchodzący na mostek, dostrzegliśmy kilka osób, które podpłynęły dość blisko do wodospadu. Dostrzegli ich także strażnicy, którzy dyżurują na mostku i kilkoma gwizdkami oraz pogrożeniem paluszkiem, dali znać że to koniec zabawy.

IMG_6742.jpg


Teraz trzeba się wspiąć do góry, są schody lub kamienista wijąca się dróżka. Docieramy na koniec trasy (lub na początek dla niektórych), można jeszcze spojrzeć na całe miejsce z góry, wydać pieniądze na pamiątki, jedzenie, picie itp. lub od razu udać się do autobusu.

IMG_6749.jpg

IMG_6756.jpg

IMG_6757.jpg

IMG_6763.jpg

IMG_6765.jpg

IMG_6777.jpg


Po wyjeździe na górę dzieci nie byłyby dziećmi, gdyby nie skończyła im się energia. A jak zobaczyły na reklamie palacinki, no to wiadomo - popas. Tu poddaje pod rozwagę czy chcecie akurat tam się stołować, bo my już więcej nie. Pierwszy z brzegu (po prawej) lokal, dość duży, dużo stolików. Jedna kelnerka, przyjmująca w pamięci zamówienia (zapominająca zresztą co nieco, bo pamięć niestety krótka :) ), naleśniki małe, niektóre już zimne, w smaku bez smaku (ciasto jakieś takie rozmemłane). Oczekiwanie na ketchup chyba z 10 minut (mała torebeczka koszt 5kun, gdy zazwyczaj jest za free).

Czekając na swoje "danie" byliśmy świadkami ciekawego zajścia. Małżeństwo (chyba) z dwojgiem dzieci wychodzi z lokalu, za nimi wylatuje kelnerka i próbuje ich zatrzymać. Oni mówią, że czekają za długo na zamówienie, pokazują na reklamę, że jest napisane fast food i odchodzą. Kelnerka łapie za rękę kobietę, ciągnie wręcz i mówi że fast owszem, ale hamburgery, a na resztę z obrazka-reklamy trzeba czekać. Widocznie czekali i się nie doczekali. W okolicy są też inne lokale, ale ich jakości nie sprawdzaliśmy. Są też lody i o dziwo, po doświadczeniach z Dubrownika, te mają smak, a cena 5kun... tak tylko 5 kun, a gałka też wielka jak zwykle.


Spacer po Krka



Z parkingu wyjeżdżamy kierując się na Zagrzeb, tam docieramy już po zmierzchu. Do Lucka nie ma korka, więc nie zjeżdżamy na "bramki karciane" tylko płacimy resztkami kun. Do granicy spokój, mały korek na bramkach w Macelj, taki na 10-15 minut. Na granicy przed nami młody (to i ambitny) celnik kontroluje auto przed nami, każe otworzyć bagażnik, grzebie w środku, kierowca spokojnie czeka, po chwili celnik pokazuje że ma jechać. Podjeżdżamy my, tylko macha ręką i my też machamy - do zobaczenia Chorwacjo :(

Reszta podróży to druga część oszczędzania na słoweńskich drogach. Znowu ciągnę za sobą sznurek kilku aut, nikt nie wyprzedza - cwaniaki :D . Nawet próbuję i podpuszczam, zwalniam poniżej dopuszczalnej prędkości, ale nikt się nie wychyla i nie wyprzedza. Do czasu, kawałek długiej prostej i wzziiiiiuuuuu - Passat na słoweńskich blachach wyruszył z końca peletonu, przemknął koło nas i już go nie było. No, ale on wie gdzie można, a gdzie nie, a my nie. W Austrii zatrzymujemy się na parkingu na chwilę odpoczynku i budzimy się o 6.00, tak się dobrze spało (niektórzy śpią nadal). Już widno więc ruszamy dalej, mijamy Wiedeń, wjeżdżamy do Bratysławy. W Złotych Piaskach poranna toaleta, jemy śniadanko i jedziemy dalej. Obliczamy czy starczy paliwa na dojazd do Polski, komputer pokazuje, że tak, ale tu górka, tu górka, spalanie większe to i komp ma coraz większe wątpliwości. My również, więc w Żylinie troszkę dotankowujemy i spokojnie już wjeżdżamy w Cieszynie do kraju. No i teraz oczywiście zaczyna się rodeo. Mija kilkaset metrów i już jeden drugiemu siada na ogon, błyska światłami dając do zrozumienia - spadaj, ja tu rządzę, jak nie zjedziesz to cię urządzę. Kur.. co takiego w nas Polakach jest, że za granicą można jechać ładnie i spokojnie, a tu od razu "formuła jeden", czyli JESTEM TYLKO JA JEDEN. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale sami wiecie bo też jesteście kierowcami, pasażerami. Po raz kolejny powtarzam, dla mnie najgorsze jest pierwsze i ostatnie 100km, czyli droga Sosnowiec - Cieszyn i z powrotem. Na potwierdzenie powyższych słów - w Tychach na ograniczeniu do 60, na odcinku z robotami był wypadek, śmiertelny. Ja szczegółów nie widziałem, ale teściowie jechali trochę z tyłu i widzieli skasowaną żółtą sportową osobówkę, obok niej parawan. Całe Tychy przez to zakorkowane, policja kierowała na objazdy. Na szczęście dla nas, tym razem TomTom dał nam dobre namiary i boczkiem-boczkiem, szybciutko wróciliśmy na trasę i po chwili już zarysował się "nasz" Dubrownik. Czyli "prawie" most dubrovacki i wieżowce "przypominające" stojące przy nabrzeżu wycieczkowce. Tak oto po dwóch tygodniach spędzonych w miłym, pełnym sympatycznych ludzi, ciepłym kraju, wróciliśmy do domku. A tu również ładna pogoda, cieplutko, sympatyczni sąsiedzi (jak Chorwaci - prawie ;) . Poczuliśmy się jak w Chorwacji, ale to poczucie skończyło się już na drugi dzień. A winien wszystkiemu poniedziałek, w którym to trzeba było iść do pracy, dodatkowo słońcu skończyły się baterie, zaczął padać deszcz i temperatura szybko się skurczyła.


Ale mówimy sobie nic to. Bo przecież... już za rok Korczula!!! ( :mrgreen: ehe, już na tydzień!!! tak się przeciągnęło pisanie - a właściwie wklejanie na Cro.pl - relacji)




Podsumowanie:

+ przejechaliśmy grubo ponad 3000km
+ poznaliśmy kolejne fantastyczne miejsca w Cro
+ wydaliśmy kupę kasy (jak zawsze było warto, więc nie żałujemy)
+ wróciliśmy opaleni :boss: (jak zawsze)
+ napstrykaliśmy ponad 2300 zdjęć (kto to wszystko obrobi) (już obrobił, wiadomo kto :lol: )
+ mamy (mam) do montażu kilka godzin filmu (GoPro rządzi :) ) uuffff z filmem też się wyrobiłem, premiera już była

- mieszkanie do generalnego sprzątania (tak zwany dorosły ;) syn został sam) ale była impreza :nice:
- drugie auto zostawione synowi (żeby sobie jeździł biedaczek) do naprawy (koszt ok. 900PLN) bo jak się jeździ to się zużywa jak stwierdził, rozbrajając nas tym doszczętnie.




Dziękujemy Wam wszystkim, którzy tu zajrzeliście i przeczytaliście naszą relację. Mamy nadzieję, że choć część z niej przyda się Wam do planowania Waszych wakacji. Żegnamy się już i do zobaczenia w Chorwacji :papa:

Iza i Krzysiek

IMG_6327.jpg
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 25.07.2014 10:16

Świetnie napisana relacja :) Super wspomnienia. Dziękuję, że mogłam z Wami "uczestniczyć w tej podróży" ;) Poniekąd... ;) Pozdrawiam serdecznie sąsiadów "zza miedzy" ;) (Jestem z Czeladzi) ;)
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 25.07.2014 22:14

Mnie też bardzo się podobała Wasza relacja :D
Krka zwiedziliśmy w zeszłym roku i bardzo nam się podobało. Byliśmy tam we wrześniu i nie było żadnych strażników, którzy gwizdaliby na osoby bardzo blisko podpływające do wodospadów, a było kilku śmiałków, którzy wpłynęli w miejsca niedozwolone :D
mck
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 10
Dołączył(a): 20.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mck » 28.07.2014 11:49

Świetnie się czytało - kolejna zachęta do pobytu na Hvarze i powrót do Dubrownika. My też w tym roku zadebiutowaliśmy z GoPro.... Filmy będą obrobione najwcześniej na wiosnę haha.... Pozdrawiamy ciepło!
Kasia
anna chmiel
Croentuzjasta
Posty: 137
Dołączył(a): 18.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) anna chmiel » 28.07.2014 15:46

Super się czytało,a zdjęcia z Dubrownika bardzo zachęcające,żeby wreszcie do niego dotrzeć.Krka przepiękne czego sama doświadczyłam tylko od strony Skradin płynąc stateczkiem. Wrażenia niezapomniane.Dziękuję i pozdrawiam :)
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3056
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 29.07.2014 13:37

Fajni ludzie, fajne miejsca, fajne zdjęcia, fajne filmy.
Dzięki za relację, warto było z Wami tutaj przebywać.
Iza&Krzysiek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iza&Krzysiek » 03.08.2014 13:37

To my dziękujemy, że "towarzyszliście" nam w tej relacji. Jest nam bardzo miło.

Pozdrawiamy z tarasu "korczulańsko-zavalaticowego" apartamentu. :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Cichy Hvar i Dubrownika gwar (2013) - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone