Lecce – Florencja południa (??)(3.10.- czwartek)
Następny dzień czas zacząć.
Zaczynamy go jednak nieco później, gdyż napiętych planów nie mamy, a i pogoda zachęca do dłuższego spania.
Zgodnie z prognozami ranek wita nas zachmurzonym niebem
Mówi się trudno, przecież w chałupie siedzieć nie będziemy z tego powodu.
Dobrze po godzinie dziesiątej pakujemy się do auta i jedziemy do Lecce, które było punktem obowiązkowym.
Obowiązkowe było też jeszcze jedno miasto, gdzie chciałam zobaczyć tylko jeden obiekt.
Naszemu kierowcy – Miśkowi cały czas o tym przypominałam, żeby mi potem nie mówi – no trzeba było mówić wcześniej.
Miejscowość została przez niego ochrzczona Żelatyną (jak zwał, tak zwał grunt, że pamiętał).
Do Lecce daleko z Otranto nie jest - ok. 46 km, 40 minut jazdy.
Jedziemy, niebo coraz bardziej szare. Zaczyna padać, coraz mocniej padać.
Ale im bliżej Lecce tym deszcz słabnie. Miałam upatrzony parking, ale panowie lubią na tzw. czuja, a jak wiadomo nawigacja i tak prowadzi do centrum.
No… to trochę sobie pojeździliśmy, bo Lecce małe nie jest, a ulic jednokierunkowych też nie brakuje.
Krążąc autem coraz lepiej zaczynamy się orientować w topografii viale wokół starego miasta.
Bezpośrednio na ulicach przylegających do centro stolico zaparkować się nie da, gdyż mają ograniczenia czasowe do 20 minut lub 30 minut.
Nareszcie wjechaliśmy w szeroką ulicę XX Settembre.
Miejsca parkingowe są po obu stronach, bo ta ulica oczywiście też jest jednokierunkowa. Byliśmy tam coś ok. 11.10. Kupiliśmy w parkometrze bilecik do godz. 14, gdyż od 14 do 16 w trakcie sjesty parking jest bezpłatny (godzina kosztuje 0,60 euro).
No to czasu mamy sporo, a na Lecce nazywane Florencją południa, perłą baroku - uznaliśmy, że możemy go wręcz mieć nieco więcej.
Poza
Żelatyną nic nie było obowiązkowe, ale coś jednak się pojawiło.
Jeszcze ważna
uwaga, co by się nie dziwić.
Zdjęcia są różne z tego samego miejsca – raz pochmurno, raz słońce. A wyjaśnienie jest takie:
Początkowo przez około godzinę było pochmurno, ale nie padło. Potem niewielki deszcz padał ok. pół godziny lub nieco dłużej, a potem już było słonecznie do końca dnia
W niektórych miejscach byliśmy powtórnie, ale Was przecież nie będę ciągać dwa razy, więc takie miszmasze będą się pojawiać.
Z miejsca postojowego do historycznego centrum jest rzut beretem (ok. 2-3 minuty).
Po paru krokach trafiamy na Piazza Italia.
Uwagę przyciąga pomnik poległych mieszkańców Lecce w I i II wojnie światowej.
Alegoria Zwycięstwa
Za pomnikiem znajduje się taki budynek
Idziemy na stare miasto, by oczywiście podziwiać przepiękny barok Lecce w kolorze miodowym.
Zmierzamy do bramy -
Porta San BiagioZanim jednak zaczniemy zwiedzać miasto parę słów o
cartapesta (czyli papier mâché), z którego miasto znane jest na całym świecie (uczciwie powiem, że dowiedziałam się o tym tuż przed wyjazdem).
Na jednej ze stron www działającego dziś warsztatu Cartapesta możemy przeczytać takie słowa:
Dziś, podobnie jak w przeszłości, posąg zaczyna od specjalnie stworzonego manekina wokół smukłej „duszy ” z drutu, a następnie wyłożonej kręconą słomą, trzymaną mocno przez zwoje sznurka…Prawda to zaiste jest
Małych warsztatów rękodzielniczych zajmujących się wykonywaniem tego rodzaju statuetek jest naprawdę sporo.
Tradycja cartapesta sięga XVII wieku, kiedy to wraz z powstawaniem coraz większej ilości nowych obiektów sakralnych wzrastało zapotrzebowanie na ich upiększenie i wyposażenie.
Cartapesta – cieszyła i ponownie cieszy się popularnością, gdyż z łatwością imituje szlachetne surowce, a jest o wiele od nich lżejsza. Miało to też niebagatelne znaczenie, gdy podczas długich procesji trzeba było figury transportować na duże odległości.
Tradycyjnie ulubionymi motywami artystów tej techniki byli święci, Matka Boska, aniołki, rolnicy i rybacy oraz bożonarodzeniowe szopki. Obecnie poza tradycyjnymi motywami wykonuje się również lalki i zabawki, przedmioty użytkowe, a także maski.
Ceny tych cudeniek niskie nie są
szopka na podstawie (3 postacie)
wys. 20cm - 140,00 €
wys. 30 cm- 220,00 €
wys. 35 cm - 260,00 €
Pojedyncza figurka aniołka o wysokości 20 cm - 45,00 €, ale już mający wysokości 30 cm - 100,00 €
No trochę drogo, ale na szczęście rozterek nie miałam, gdyż kurzołapów jak nazywam takie pamiątki nie zbieram.
Pozwoliłam sobie na opis Cartapesta akurat w tym miejscu, gdy z spacerując uliczkami Lecce bardzo często trafialiśmy na te warsztaty/sklepiki.
Co by się temat nie pętał, więc jest na początku.