Monopoli Parkujemy w jakieś uliczce niedaleko Piazza Vittorio Emanuele II. Jest tam sporo miejsc, bez opłat parkingowych. Zresztą i bliżej centrum starego miasta też takie widzieliśmy (część z nich jest bezpłatnych od października). Potem idziemy Corso Pinor Mameli
Dochodzimy do portu.
Dużo piłek tu mają
Idziemy, rozmawiamy, dobiegają nas dźwięki muzyki i jakoś wcale nie myślę o tym co mogę zobaczyć.
Ludzi coraz więcej. Muzykę słychać już całkiem wyraźnie, więc po nosem nucę sobie przebój Volare – Domenico Modugno.
Volare, oh oh,
cantare, oh oh oh oh.
Nel blu dipinto di blu,
felice di stare lassuI w takich miłych okolicznościach staję jak wryta
Bo widzę najbardziej znany widoczek -
Porto vechio ze słynnymi niebieskimi łodziami gozzo.
Zachwyt jest tym większy, że było to zaskoczenie. Zwyczajnie nie zdawałam sobie sprawy, w którym dokładnie miejscu się znajduję.
A skąd te tłumy?
Okazuje się, że trafiamy na cykliczną imprezę Gozzovigliando e Palio dei Gozzi ( w 2019 roku imprezy odbywały się w każdą niedzielę października).
Przejażdżki łódkami gozzo są bezpłatne, ale trzeba było wcześniej dokonać rezerwacji, więc musimy przełknąć gorzką pigułkę.
Gozzo to tradycyjna wiosłowa łódź rybacka używana w XVI i XVII wieku. Zazwyczaj mierzyła od 3,5 do 4,8 metra. Od lat 70-tych łodzie gozzo zaczęły być napędzane silnikiem. Obecnie tylko starsi rybacy używają oryginalnych łodzi z wiosłami, a wypływają nimi tylko na pobliskie wody.
Uwagę przyciąga także
Palazzo Martinelli wzniesiono w XVIII wieku. Na przestrzeni lat przechodził z rąk jednej rodziny do drugiej, by ostatecznie pod koniec XVIII wieku znaleźć się we władaniu rodziny Martinelli. Zamieszkiwali oni pałac do XIX wieku.
Najbardziej charakterystyczny element to loggia z charakterystycznymi ostrymi łukami wzniesiona w XIX wieku w stylu neogotyckim.
Na rozstawionych przy porcie kramach można kupić owoce i warzywa
A także wyroby ludzkich rąk.
Zespół cały czas gra włoskie przeboje.
Nie brakuje też chętnych do tańca, choć jest dopiero godz. 12.30.
Właśnie za to też kocham Włochy. Za spontaniczność.
Każda chce zdjęcie w innym miejscu.
Jedna poszła w prawo, druga w lewo.
Ale fotograf stanął na wysokości zadania
.
Przy łódce już pełna harmonia
No i teraz mamy problem. Wszyscy chcą iść dalej, tylko nie ja.
Miejsce przy włoskiej muzyce mnie zwyczajnie oczarowało.
Do kłótni nie dochodzi, bo zaczęli grać Zorbę, więc łaskawie zgodziłam się ruszyć
.
A Misiek bardzo zdecydowanie pokazuje kierunek dalszego zwiedzania