Gdzieś niedaleko powinny być słynne Maledivy, więc jedziemy na kolejną plażę.
Przy zjeździe z drogi jest wielka tablica
Lido MaldiVe del Salento i ogromny leżak. Są też szlabany, ale o tej porze podniesione są do góry więc wjeżdżamy.
I powiem Wam, że widok mnie niecko zaskoczył.
Jest bardzo zielono, a teren do parkowania jest ogromny.
Są też bambusy
Czuję się trochę jak w ogrodzie
Czas zobaczyć plażę.
Tuż przy plaży bar/altana
Jedziemy autem dalej
Aż dojechaliśmy do miejscowości
Torre Vado.i do portu
Byłam jedyną osobą, która wysiadła z auta
.
Iwona jest usprawiedliwiona, bo czuła się nie najlepiej.
Słońce zachodzi, więc i mu ruszamy w dalszą drogę.
Teraz już obieramy kierunek na Otranto, ale pilnie się rozglądamy za jakąś knajpką, bu w brzuchach nam nieco burczy.
Po paru raptem kilometrach dostrzegamy bar. Misiek nam grozi, że jak chcemy czegoś bardziej eleganckiego, to on pojedzie, ale jak nic nie znajdziemy, to on wracał nie będzie.
Zatem pośpieszeni wysiadamy z auta
.
Bar nie jest najgorszy. Ma stoliki wewnątrz i na zewnątrz.
Zamawiamy pizze w bardzo przyzwoitej cenie (coperta brak
) i piwo.
Piwo zdjęcie ma, ale pizza już nie, bo głód zwyciężył. Była całkiem smaczna.
Najedzeni, bez przeszkód docieramy na naszą ostatnią noc w Otranto.
I to jest też właściwa chwila, by wyjaśnić do czegóż to przydała nam się sól i papier toaletowy, bo też znalazł swoje zastosowanie.
Nie, nie nikt sraczki nie dostał
.
Jedyną osobą użytkująca oba produkty była Iwona.
Drugiego dnia pobytu zaczęła nieco pociągać nosem, a w kolejnych było tylko gorzej, bo doszły lekkie dreszcze i drapanie w gardle.
Zwykle i ona i ja jakieś leki brałyśmy, tak tym razem nasze podręczne apteczki świeciły pustkami
.
Trza zatem było wymyślić coś naturalnego.
Uznałyśmy, że inhalacja przy wykorzystaniu soli nie zaszkodzi.
Inhalacje robiła już do końca pobytu, więc soli nieco zużyła
.
A co z papierem toaletowym?
Też okazał się niezbędny.
Dosłowny cytat słów Iwony:
- Przy was będę smarkać w papier toaletowy....
- A przy ludziach w chusteczki higieniczne
To my chyba ufoludki jesteśmy
Wieczór upłynął nam na wstępnym pakowaniu i spożywaniu płynów wyskokowych, bo nie chciało nam się tego wozić. Tam gdzie pojedziemy sklepy przecież też będą
.