napisał(a) ankas » 21.08.2006 13:06
My wróciliśmy (niestety
) w ubiegłym tygodniu.
Jechalismy z Krakowa trasą na Zwardoń - Żylininę - Bratysławę - potem na Petrzalkę - Kitsee - nie jechaliśmy na Wideń tylko na Parndorf, dalej na Eisenstadt i Wiener Neustadt, a potem do autostrady na Graz, Słowenia - Krapina.
Wyjazd w poniedziałek koło 16.00 z Krakowa (z 4-godzinną drzemką na parkingu za Grazem przed granicą słoweńską), w Plitvicach bylismy we wtorek ok. 10.00, zwiedzanie, nocleg za Plitvicami, wyjazd na Peljesac ok. 9 rano w środę, droga do autostrady pusta i spokojna, na autostradzie 0 korków, postój na pierwszą kapiel we Adriatyku w Omisiu (przy okazji zajrzeliśmy do znajomych) - i tu jedyny koreczek tak na 30 minut, potem wolno acz płynnie na sam Peljesacz.
Powrót także bez korków (nie licząc małego zapchania koło Żyliny i koreczków w Żywcu na każdej uliczce wyjazdowej z miasta... )
Wrażenia-uwagi:
1. Najgorszy odcinek drogi to Kraków-Zwardoń (prawie 3 godziny z Krakowa)
2. Do Żyliny/ z Żyliny też może być dość wolno - sporo ciężarówek, remonty (z powrotem mały zatorek, ale do przejechania)
3. Potem już płynnie - do samej Bratysławy autostrada, drogi w Austrii - wiadomka
4. Ominęliśmy Wiedeń (zresztą to sugestia z forum - i okazało się, że świetna) Droga się skraca (w porównaniu z tą na Wiedeń), a i widoczki małych miasteczek i wsi w Austrii warte obejrzenia. Uciązliwe moga być jedynie cięzarówki, które też omijaja autostradę, ale wjeżdzając do Austrii późnym wieczorem bardzo mało uciązliwe, wracając rano - nieco bardziej, ale bez wleczenia się 50/h)
5. W tamtym roku w dwie strony jechalismy orzez Czechy i jakoś trasa przez Słowację bardziej mi odpowiada - choć to zapewne kwestia gustu
pozdrawiam i zazdroszczę, że Wy tam a my - Tu