mariasez napisał(a):Za miejscowością Herceg Novi (ale głowy sobie nie dam uciąć) nawigacja kieruje nas na.....prom.
No dobra, jak Hołowczyc tak mówi to pewnie się nie myli Prom już stoi i na nas czeka, wjeżdżamy (chyba kilka euro za samochód). Przeprawa trwa jakieś 10 min
Okazuje się, że gdybyśmy nie płynęli promem, musielibyśmy jechać na około, przez góry i zajęłoby to nam kilka dobrych godzin. Jedyna obawa jaka nam towarzyszyła to czy prom pływa też w nocy (bo nocą mieliśmy zamiar wracać)...
mariasez napisał(a):Aaaa zapomniałabym!!
Jadąc już w Czarnogórze, spotkaliśmy zwariowany samochód. Dlaczego zwariowany?
(...)
Tak, przewozili owcę czy innego barana w bagażniku
mariasez napisał(a):Koniec Chorwacji. Już nawet nawierzchnia nie ta Kilka km pokonać trzeba szutrową drogą w tumanach kurzu (żeby wyczyścić auto to w sumie trzeba by było je zanurzyć w Jadranie )
te kiero napisał(a):mariasez napisał(a):Za miejscowością Herceg Novi (ale głowy sobie nie dam uciąć) nawigacja kieruje nas na.....prom.
No dobra, jak Hołowczyc tak mówi to pewnie się nie myli Prom już stoi i na nas czeka, wjeżdżamy (chyba kilka euro za samochód). Przeprawa trwa jakieś 10 min
Okazuje się, że gdybyśmy nie płynęli promem, musielibyśmy jechać na około, przez góry i zajęłoby to nam kilka dobrych godzin. Jedyna obawa jaka nam towarzyszyła to czy prom pływa też w nocy (bo nocą mieliśmy zamiar wracać)...
ja jednak wolę naokoło , też ze względu na żonę, która nie przepada za promami
Raul73 napisał(a):
Czy wy na pewno jechaliście Jadranką? Bo mnie Google Streetview (zdjęcia z września 2011) pokazuje asfalt aż do samych szlabanów granicznych. Google Earth z czerwca 2010 również.
Powrót do Nasze relacje z podróży