napisał(a) PabloX » 23.09.2012 20:58
W Trogirze mówi się "Maczek", względnie "Maczka" - zależy od płci konkretnego egzemplarza
felisa domesticusa.
Ten kotek był wybitnie łaskawy i sądząc po osiągniętych gabarytach, ludzie to doceniają, dobrze karmiąc
głaskanie i noszenie na rękach znosił ze stoicką obojętnością
Nie mogliśmy się z nim rozstać, bo zasnął u córki na rękach i żal było go budzić. W końcu zostawiliśmy go na tym krześle - spojrzał tylko, nie pomachał i ułożył się do dalszego spania, a kiedy opuszczaliśmy podwórko, już koło krzesła kucnął jakiś miejscowy chłopiec i kontynuował głaskanie.