Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacki debiut

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015
Chorwacki debiut

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 15.07.2015 18:36

Forum obserwowałem już od paru lat, wprawdzie nie z okazji wyjazdów do Chorwacji, ale do innych „jugosłowiańskich” krajów, gdyż dane było mi zwiedzić Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę oraz Słowenię. Chorwacja pozostawała dotąd tylko w bardzo przelotnym tranzycie. Po zeszłorocznych wczasach w Grecji, zapadła decyzja – teraz Chorwacja. Kryteria wyszukiwania odpowiedniego miejsca były jednak dla towarzystwa dość wyżyłowane, więc znalezienie odpowiedniej kwatery nie było zbyt proste. Chcę zaznaczyć, że lubię mieć wszystko poukładane odpowiednio wcześniej, a i standard musi zawierać pewien poziom, więc nie do końca najniższa cena musi być decydującym warunkiem. Ostatecznie padło na Marušići.
Czymże jest ta Chorwacja, skoro ludzie na forum mają z nią „tysiące” problemów? Jaka droga, gdzie kupić winiety, czym płacić, co jeść, co wziąć...? Pytania tu mnożą się na pęczki, a nie lepiej po prostu poczytać co nieco, pooglądać mapy, obrazki, filmy, wybrać coś dla siebie, wreszcie wsiąść w auto lub inny ulubiony środek lokomocji i pojechać? Ta metoda nigdy mnie dotąd nie zawiodła, więc dlaczego trzeba by się bać Chorwacji...
Wyjazd w piątek 26 czerwca o godz. 22:00 ze Śląska, a więc droga zagranicą już zasadniczo w sobotę (cyt. z forum „nie jeździjcie w soboty bo są szalone korki”). Preferencje drogowe są tutaj różnorodne, z uwagi na miejsce zamieszkania mogłem sobie wybrać różne warianty, zatem znając doskonale drogę przez Czechy i Austrię (także przez autostradową Słowenię) postanowiłem tym razem zastosować wariant węgierski, do tego przez ten kraj bezpłatny. Po drodze do celu przystanek Plitvice z noclegiem, więc spieszyć się nie ma gdzie. Tradycyjnym, lokalnym skrótem poprzez Skrbeńsko i Karwinę, przez centrum Trzyńca do Żiliny. Tam postój na zakup winietek. Mimo nalegań grup zatrzymujących się turystów drzwi stacji benzynowej po prawej stronie drogi za wiaduktem nie chcą się otworzyć, a w środku ciemno. Wszyscy przemieszczają się zatem kawałek dalej, gdzie po drugiej stronie znajduje się Shell. Zamówienie przy kasie – dwie miesięczne winiety (na dwa auta), czyli 2 x 14 €, zaznaczamy, że każda płatna osobno co pani kwituje oczywistym gestem zrozumienia. Idę na chwilę do WC właścicieli „opłacanych” aut zostawiając samych. Gdy wracam kuzyn trzyma w ręku jedną winietę wraz z kwitem na 28 € i mówi, że na drugą kazali czekać, bo właśnie wybiła północ... Gdy wskazówka zegara przeskoczyła pani pyta kto tu jeszcze zamawiał winietę dziesięciodniową. Po stwierdzeniu, że czekamy na drugą miesięczną poprosiła stanowczo o... 14 €! Po perswazji strzeliła karpika i jakoś tak niechętnie wydała drugą udając, że nie wie co się w zasadzie stało i dlaczego tak wyszło. Pozostaje mieć nadzieję, że faktycznie kierował nią jedynie środek nocy, a co się z tym wiąże działanie nieczystych mocy, nie zaś nieczysta chęć orżnięcia polskiego klienta. Kleimy zatem słowacką zdobycz na szyby i wjeżdżamy na autostradę...
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 15.07.2015 22:34

Witam :lol:
Czy to początek relacji :?:
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 16.07.2015 05:58

Witam, postaram się zrelacjonować wyjazd i dołożyć też jakieś fotki. Może z tego coś się komuś kiedyś przyda :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.07.2015 06:48

Ok - w takim razie przenoszę wątek do "Nasze Relacje z podróży" :idea:
banankochan
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 510
Dołączył(a): 14.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) banankochan » 16.07.2015 12:42

witam, czekam na ciąg dalszy waszej przygody :)
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 16.07.2015 15:14

Droga do Bratysławy leci sprawnie, ruch znikomy. Zgodnie z przewidywaniami, nie spiesząc się, stolicę naszych południowych sąsiadów osiągamy przed 2:00. Zaraz za Dunajem pierwszy zjazd na Rusovce i obrzeżami Petržalki docieramy wkrótce do węgierskiej granicy. Przejeżdżamy cichutki o tej porze Mosonmagyaróvar i dalej trasą E65 lecimy ponad autostradą Wiedeń – Budapeszt. Docieramy do stacji OMV przy rondzie u zbiegu z drogą nr 84 i tam robimy mały pit-stop. Do baku coś wlać, z organizmu coś wylać, kwadrans, no może znacznie więcej, na rozprostowanie kości przy rześkim powietrzu wszystkim dobrze robi. Jedziemy dalej w stronę Szombathely, gdzie znajduje się kawałek nowej ekspresówki (aktualnie bezpłatny), następnie przez Körmend do Zalaegerszeg gdzie wita nas już świt, a potem Nagykanizsa i starą drogą do granicy w Letenye. Chorwacki pogranicznik zerknął tylko nieśmiało na liczbę okazanych dowodów osobistych i pobłogosławił na dalszą drogę. Przed wjazdem na autostradę mały przystanek na zmianę za kierownicą (w końcu też muszę poprowadzić), a przy okazji przerwa na uzupełnienie płynów ustrojowych. Dalej w drogę, teraz znowu szybciej bo autostradą A4 do bramek przed Zagrzebiem. Na tym odcinku spotykamy niewiele ponad kilkanaście samochodów jadących w tym samym lub przeciwnym kierunku. Na bramce płatność kartą – 42 kuny. Przejazd przez Lučko i zjadz w Karlovacu. Na wyjeździe z miasta zza zakrętu zaskakuje suszarką pierwszy napotkany po drodze policjant, ale nie ma się do czego doczepić. Bez pośpiechu drogą wśród malowniczych krajobrazów osiągamy ok. 9:00 pierwszy zamierzony cel – Jezerce. Wprawdzie do zamówionego wcześniej noclegu nieopodal wrót Plitvickich jezior pozostało jeszcze bardzo wiele czasu, to jednak gospodarze witają nas serdecznie, a w towarzystwie Mirko można się wreszcie napić zimnego piwka. Gospodarz opowiada o okolicy, wskazuje czytelnie drogę dojścia do parku narodowego i obiecuje kolejne spotkanie po powrocie. Lokujemy się w czyściutkich pokojach, po czym w drogę – tym razem pieszo, przez las do kas biletowych. Bez tłoku kupujemy bilety w czerwcowej, promocyjnej jeszcze cenie i idziemy do wejścia nr 2. Wiedziony przeczuciem poganiam nieco „wycieczkę” i w ostatniej chwili załapujemy się na odjazd „pociągu” do górnej stacji. Z krętej drogi prześwity pozwalają zerknąć na to, co będziemy oglądać potem w wersji „namacalnej”. Oczywiście przy górnej stacji natura pchnęła mnie do wodopoju, więc zimne Karlovacko, z małym zapasem na dalszą drogę zostało nabyte i natychmiast spożyte. Potem pozostało napawać się widokami – kto widział ten wie, kto nie widział, to myślę, że warto przynajmniej raz w życiu w całej okazałości zobaczyć. Dojście do jeziora Kozjak, przerywnik na rejs statkiem i dalsza droga w kierunku wodospadu Veliki Slap. Wspinamy się na słynny punkt widokowy
DSC_0382.2.jpg

po czym dochodzimy do stacji skąd niemal natychmiast Mercedes wiezie nas do miejsca, w którym rozpoczynaliśmy plitvicką wycieczkę. Dojście na kwaterę, w sumie parę ładnych kilometrów w nogach, ale oczy na pewno napasione. Cały wypad zajął 5 godzin, krócej raczej się nie da, chyba, że z zamkniętymi oczami. Wieczór to kolejne miłe i owocne spotkanie z Mirko, oj czy on aby to przeżył, bo potem już go nie zobaczyliśmy :) ...
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 17.07.2015 16:19

Bardzo klimatyczne Jezerce opuszczamy w niedzielny poranek o 9:30. Honory kierowcy pełnię dalej, gdyż kuzyn dość intensywnie rozmawiał z Mirko :). Przez tereny kojarzone z widokami z filmów z Winnetou zbliżamy się do autostrady, na którą wjeżdżamy przed tunelem Sv. Rok.
DSC_0387.1.JPG

Po wyjeździe rzuca się w oczy zmiana klimatu, a temperatura rośnie o kilka stopni, zatrzymujemy się na małe co nieco do baku. Potem już ciągle autostrada ze śladową w sumie ilością pojazdów, a na ich tablicach niemal wyłącznie królują PL i CZ. Wreszcie zjazd Šestanovac, widoki na masyw Biokova i krętą drogą w górę, w stronę Adriatyku. Pogląd lekko stonowany chmurami, no ale prognozy wskazywały, że akurat niedziela ma być w tym rejonie mało przejrzysta. Mimo tego spotkanie z tej strony z Jadranem jest sympatyczne.
DSC_0422.1.JPG

Teraz do Marušići już tylko rzut kamieniem. Wjeżdżamy na Jadrankę, mijamy górą Pisak no i jest... Zanim osiągniemy apogeum naszej trasy robimy rekonesans w jedynym sklepie. Ceny nie odbiegają raczej zbytnio od tych z większych marketów, a więc można ten przybytek śmiało odwiedzać. Sięgam do lodówki, aby mieć zaraz coś zimnego na oficjalne rozpoczęcie pobytu. To jednak jeszcze nie koniec drogi, bo trzeba dojechać do pensjonatu, a ten odcinek może mniej wprawnego kierowcę przyprawić o mocniejsze bicie serca. Stromy i kręty zjazd powoduje wzrost adrenaliny ale bezboleśnie docieramy do celu. Logowanie aut na parkingu uruchomiło naszych gospodarzy, którzy witają nas serdecznie, a następnie szefowa prezentuje kwatery. 72 schody w dół z tobołami dają ostro popalić, no ale po chwili już kameralny tarasik z widokiem na Brać pozwala zapomnieć o problemach, oto jesteśmy...
DSC_0471.1.JPG
Ostatnio edytowano 17.07.2015 16:51 przez First, łącznie edytowano 1 raz
Maruś-Man
Croentuzjasta
Posty: 165
Dołączył(a): 17.02.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maruś-Man » 17.07.2015 16:30

Melduję się . Marusici - byliśmy pięć razy z rzędu . Czekam na c.d. z niecierpliwością .
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 17.07.2015 16:43

Po chwili oddechu czas zobaczyć co na dole z perspektywy dołu, bo z góry wygląda to rewelacyjnie. Czy widoki są zadowalające oceńcie sami...
Widok na naszą miejscówkę...
DSC_0483.1.JPG

i nieco w drugą stronę...
DSC_0480.1.JPG

no, jeszcze kawałek dalej...
DSC_0501.1.JPG

DSC_0506.1.JPG

ale wnet, chmurki znad Biokova przynoszą deszcz??? Jedyne mokre (za sprawą nieba) 5 minut na tych wczasach...
DSC_0512.1.JPG
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 18.07.2015 08:37

czekam na cd :)
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8060
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 18.07.2015 09:13

No to i ja sobie poczytam, w tym samym czasie patrzyłem na was z przeciwległego brzegu, czyli z wyspy Brač. Też nas trochę zdziwił i zasmucił ten niedzielny deszczyk, ale na szczęście był to jedyny w czasie całego pobytu. :oczko_usmiech: :mrgreen:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 18.07.2015 09:49

First napisał(a):Czymże jest ta Chorwacja, skoro ludzie na forum mają z nią „tysiące” problemów? Jaka droga, gdzie kupić winiety, czym płacić, co jeść, co wziąć...? Pytania tu mnożą się na pęczki, a nie lepiej po prostu poczytać co nieco, pooglądać mapy, obrazki, filmy, wybrać coś dla siebie, wreszcie wsiąść w auto lub inny ulubiony środek lokomocji i pojechać? Ta metoda nigdy mnie dotąd nie zawiodła, więc dlaczego trzeba by się bać Chorwacji...

Brawo. Postawa godna naśladowania. Mniej pytania, biadolenia, więcej własnego zaangażowania we własny wyjazd. Jak widać "problem" to żaden problem.

Miejscówka pierwsza klasa.
Sicario
Odkrywca
Posty: 90
Dołączył(a): 06.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sicario » 18.07.2015 11:52

Zajmuje miejsce również , jeszcze 5 tygodni muszę wytrzymać :)
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 18.07.2015 21:49

Kolejny dzień mija na błogim lenistwie typu taras – plaża – taras – plaża – taras. Schody w dół (to w liczbie 167) wyrabiają skutecznie określone partie mięśniowe, tym, którzy nie lubią górskich wędrówek, lecz są wybitnie niskopienni nie polecam :). We wtorek po południu czas przypomnieć sobie, że jesteśmy w Chorwacji...
DSC_0554.1.JPG

i planowany spacer do Pisaka.
Malownicze widoki w przód, w prawo, w lewo, w tył też...
DSC_0562.1.JPG

DSC_0573.1.JPG

DSC_0586.1.JPG

DSC_0599.1.JPG

DSC_0621.1.JPG

Docieramy do celu przechodząc obok kościółka, następnie parę niewielkich kamieniczek, porcik,
DSC_0634.1.JPG

plaża, idziemy na piwko do konoby Porat zachęceni przede wszystkim smakiem na coś zimnego, ale również widokiem uroczej kelnerki. Złocisty trunek smakował bardzo ale czar nieco prysł, gdy pani zamiast pięciu piw, na rachunek nabiła sześć. W związku z tym zamiast napiwku, na własną prośbę dostała odliczone. Jednak coś kombinują na turystach z Polski :)
Powrót i czas zajrzeć do innych zakątków Marušići.
DSC_0678.1.JPG

Kościół,
DSC_0680.1.JPG

pejzaż w kierunku Makarskiej Riwiery,
DSC_0685.1.JPG

potem zabytki amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego
DSC_0690.1.JPG

i chorwackiej architektury
DSC_0696.1.JPG

Wracamy do domu...
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 19.07.2015 17:04

Po środowym plażingu i małej imprezce czwartek jest dniem przewidzianym na kolejny wypad. Tym razem postanowiliśmy zbadać konobę „Kremenko”. Skład kierowców po ciężkich bólach wyłoniony więc kierujemy się na Omiš. Tam przed mostem w prawo, przez tunele, a potem kanionem rzeki do rozdroża, gdzie wybieramy „dolny” wariant dojazdu. Po chwili droga zaczyna się wspinać ostrymi serpentynami aż do wsi Svinišće. Tablice informacyjne co jakiś czas potwierdzają gdzie trzeba jechać, mimo to wystrój drogi i przylegające do pasa jezdni zabudowania wzbudzają niepewność, czy to faktycznie może być tam. Po drodze modne tam chyba składowiska archiwalnych samochodów, zastanowienie, czy oba lusterka pojazdu zmieszczą się między domami ale wreszcie jesteśmy na miejscu co daje się zauważyć przede wszystkim po parkingu, gdyż nic więcej nie wskazuje, że jest tu jakaś restauracja.
DSC_0757.1.JPG

W progu oczekują jednak kelnerzy, okazuje się, że żadnych innych klientów tam nie ma. Pytamy więc siebie po co była ta rezerwacja telefoniczna skoro na te „zadupie” i tak nikt nie dojedzie :). Okazuje się, że z naszą miejscówką coś jest nie tak, gdyż polskich gości spodziewali się o 19, nie o 18. Podchodzi do nas coraz to nowy członek personelu z jakimś szefostwem włącznie aby wyjaśnić problem. Po dość długich pertraktacjach z użyciem kilku języków wychodzi, że błąd tkwił w odnotowaniu naszej telefonicznej rezerwacji, gdyż po angielsku Poland zabrzmiało jako Holland i oczekiwali klientów z „Nizozemi”. Zawsze powtarzam, żeby z naszymi rozmawiać po naszemu, a nie w językach trzecich :). W ramach rekompensaty możemy sobie wybrać salę, która nam będzie odpowiadała i pozwiedzać pozostałe.
DSC_0732.1.JPG

DSC_0734.1.JPG

DSC_0738.1.JPG

Ciekawy wystrój, jedzenie choć nie najtańsze to jednak smaczne i w dużych porcjach. Pytaliśmy o płatność kartą, pani odpowiedziała, że ok, przy czym na koniec poinformowała, że górski teren nie zawsze pozwala na aktywne łącze i akurat teraz nie da się zapłacić plastikiem. Nazbieraliśmy trochę kuniaków i obeszło się bez nieporozumień, ale jak widać, zawsze trzeba być przygotowanym na takie ewentualności. Przed naszym wyjściem lokal zapełnił się do końca.
Powrót od Omisia, mimo wieczorowej pory (20:00) dość mozolne poszukiwanie wolnego miejsca parkingowego, wreszcie jest trochę luzu niedaleko boiska, 10 kun za 2 godz. i wypad na miasto. Światło słoneczne zaczęło z wolna ustępować sztucznemu oświetleniu, co przy spacerze na twierdzę Mirabella dodawało okolicy innego uroku.
DSC_0768.JPG

DSC_0771.JPG

Wspięliśmy się na górę skąd widoki były jeszcze ciekawsze,
DSC_0775.N.jpg

DSC_0776.N.jpg

DSC_0777.N.jpg

DSC_0788.N.jpg

DSC_0801.N.jpg

a już po ciemku wróciliśmy na dół. Przejście do portu, powrót do parkingu co zajęło w sumie 2 godzinki. Wszystkie knajpki mijane po drodze oblężone, takie wariacje ze wschodzącym księżycem:
DSC_0842.N.jpg

i wracamy do naszej błogiej ciszy...
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone