Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacki debiut

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Ambretta
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 28.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ambretta » 19.07.2015 17:06

Dosiadam się:). Wybieram się niebawem więc będę chłonać wszelkie informacje :D . Wygląda zachęcająco.
Ambretta
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 28.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ambretta » 20.07.2015 04:54

Ile czasu zajmuje piesza wycieczka do Pisaka? Ciekawa jestem jakie są ceny w tamtejszej konobie i czy warto wybrać sie tam na jakieś jedzonko :?:
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 20.07.2015 05:41

Ten spacer to w zależności od tempa 45 - 60 min. Dokładnie jest to 3,5 km. Nie braliśmy nawet karty dań, gdyż celem było tylko piwko - 17 kun.
Ambretta
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 28.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ambretta » 20.07.2015 08:01

No to kawałek - obstawiałam na podstawie mapy jakieś 30 min. Byliście też w Mimicach?
Zdjęcia bardzo ładne, słoneczne - patrząc na nie już chciałoby się tam być:). Plaża nie wyglada na zatłoczoną.
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 21.07.2015 16:08

Atrakcją piątku był wieczorny bankiet na plaży :). Konsumpcja przy tak klimatycznym otoczeniu była atrakcyjnym doznaniem, a i schody do góry nie były potem wcale uciążliwe. Oczywiście nie poszliśmy zaraz spać, lecz zasiedliśmy na naszym punkcie widokowym. Moim oczom okazał się dziwny widok – Brač zaczęła zasnuwać jakaś mgła, po chwili zza ściany pobliskiego pensjonatu pojawiła się pomarańczowa łuna. Pomyślałem początkowo, że dowalili tam niezłe ognicho, ale łuna stawała się z czasem coraz poważniejsza i jasnym stało się, że „ognisko” rośnie w swoich rozmiarach.
Od świtu nasze przypuszczenia potwierdziły się – „gore”, i to tak konkretnie.
DSC_0916.JPG

Cztery samoloty, niemal do samego wieczora non-stop tankowały wodę na Jadranie,
DSC_0922.JPG

DSC_0926.JPG

by zrzucać ładunek na okolice Lokvy Rogoznicy,
DSC_0928.JPG

DSC_0929.JPG

gdzie wypalił się spory kawałek terenu, a pożar podchodził bezpośrednio pod domostwa, co mogliśmy zobaczyć przy kolejnej wycieczce. Po tej operacji wody w morzu znacznie ubyło ;)
DSC_0935.JPG

DSC_0936.JPG

DSC_0937.JPG

DSC_0955.JPG
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 22.07.2015 14:18

Po weekendowym błogim leniuchowaniu przyszedł czas znowu coś pozwiedzać. Skuszeni „ofertą” UNESCO postanowiliśmy zwiedzić Trogir i Split.
DSC_0983.JPG

Ruszamy o 8:00 i jedziemy Jadranką o tej porze pustą. Dopiero na samych przedmieściach Splitu ruch nieco zwalnia, ale potem znowu wszystko idzie sprawnie aż do samego Trogiru. Aktualnie w budowie są odcinki drugiej jezdni, która pozwoli ten ruch przyspieszyć. Lokujemy się na parkingu przed dworcem autobusowym, skąd tylko parę kroków trzeba dojść na wyspę, na której znajduje się starówka. Mimo dość wczesnej pory na mieście jest już dość gwarno, głównie za sprawą japońskich wycieczkowiczów, choć w gąszczu uliczek nietrudno znaleźć ciszę i spokój.
DSC_0967.JPG

DSC_0037.JPG

Poprzez urokliwe zakamarki dochodzimy do promenady,
DSC_0994.JPG

DSC_0999.JPG

przy której uwagę przyciąga przycumowany 54-metrowy jacht Sea Force One.
DSC_0066.JPG

Oglądamy twierdzę
DSC_0018.JPG

i pora znów zaszyć się w cieniu kamienic, gdyż słońce daje ostro popalić. Wiedzeni zachętą kelnera odświeżamy się kufelkiem Karlovačko w przyjemnym miejscu schładzanym rozkosznie wodną mgiełką. Mijając znów szereg ciekawych zaułków przechodzimy na Čiovo. Na moście teraz już rojno i dominuje dźwięk klaksonów. Spacerujemy dalej po marinie, skąd jest okazja zobaczyć Trogir z innej perspektywy.
DSC_0052.JPG

DSC_0045.JPG

DSC_0049.JPG

Powrót na parking, w automacie zostawiamy 30 kun i wracamy w kierunku Splitu...
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 26.07.2015 14:03

W Splicie zaparkowaliśmy obok dworca kolejowego (10 kun/h), a stąd kilkaset metrów dojścia do celu wzdłuż nabrzeża. Idąc do pałacu Dioklecjana nie można zabłądzić, o ile oczywiście ktoś zadał sobie nieco trudu by stwierdzić jak on wygląda z zewnątrz ;).
DSC_0083.JPG

Zejście do podziemi, gdzie można złapać nieco chłodnego powietrza,
DSC_0087.JPG

a potem wejście na rozgrzany westybul. Ochłodzić powietrze, ale dla koneserów z kolei rozgrzać emocje może w tym miejscu powiew starożytności, która jednak przeplata się z późniejszymi epokami. Miejsce to jednak potrafi wzbudzić zachwyt.
DSC_0095.JPG

DSC_0097.JPG

DSC_0098.JPG

DSC_0148.JPG

DSC_0153.JPG

Chłoniemy relikty przeszłości, ale organizm domaga się też czegoś spożywczego. Poprzez złotą bramę opuszczamy pałac dochodząc do posągu Grzegorza z Ninu, którego palec jest wypieszczony przez każdego w celu poszukiwania szczęścia :).
DSC_0118.JPG

DSC_0126.JPG

Od tego momentu poszukujemy już tylko przyjemnego lokalu, wreszcie znaleźliśmy odpowiednie miejsce – myślałem, że już sobie nie przypomnę, ale poszperałem chwilkę w necie i knajpa nazywa się „Galija”. Smaczna pizza, miła obsługa, więc kulinarne pragnienia spełnione. Można wrócić na Dioklecjanowe włości zobaczyć to, co zostało w pośpiechu pominięte.
DSC_0142.JPG

Napawamy się widokami, zakupy jakiś pamiątek i czas na powrót. Za Splitem zwiedziliśmy jeszcze jeden przybytek – „Konzum” i zaopatrzeni w niezbędne rzeczy wracamy do Marušići (oj, jak mi żal kierowcy, gdy zimnym Karlovačko robię obok psssst...)
Po drodze (dokładnie to przy drodze) oglądamy plażujących przy Jadrance. Prawie wszystko niby ładnie, ale gdyby siedząc na plaży odchylić się pijąc piwko zanadto do tyłu, to „można zahaczyć głową o przejeżdżające samochody”. Nie, no może tam znacznie taniej, ale to nie dla mnie takie wczasy przy jezdni.
Oczywiście ciało nagrzane na ulicach Trogiru i Splitu należało ochłodzić w wodach Adriatyku, więc pośpiesznie udajemy się na plażę, by zobaczyć choćby takie atrakcje wyłowione z morza, a niespłoszone ruchem ulicznym...
DSC_0174.JPG

DSC_0200.JPG
zauroczona
Croentuzjasta
Posty: 227
Dołączył(a): 20.04.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zauroczona » 28.07.2015 19:07

Ciekawam dalszego ciągu tego debiutu :) czekamy
Ambretta
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 28.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ambretta » 28.07.2015 19:19

Robi sie ciekawie. Włosi wcinają na surowo świeżo złowione jeżowce :P - ciekawe jak im to przez gardło przechodzi :roll: .
Split uroczy.
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 28.07.2015 19:32

Ten debiut zbliża się ku końcowi, gdyż wszystko co piękne ucieka jednak szybko...
Zawsze można jeszcze dołożyć trochę obrazków ;)
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 28.07.2015 19:40

Kolejne dni są już tak gorące, że nie chce się wychodzić na tą patelnię, tylko cień na plaży, woda i korzystanie z dobrodziejstwa lodówki. Tak mijają dni i tylko zaburza je refleksja – niebawem trzeba będzie wracać...
DSC_0203.JPG

DSC_0223.JPG

DSC_0238.JPG

DSC_0244.JPG

W czwartkowy wieczór co większe bagaże zanosimy już do auta. 72 schody w górę z ciężkimi walizami w tym ukropie to niezły trening, no ale za to, rano będzie już luźno. Ostatnie spojrzenia na morze i Brač,
DSC_0267.JPG

pożegnanie z gospodarzami, jakaś łezka w oku i jedziemy. Ostatni wyjazd po naszych "lokalnych" serpentynach. Jakieś piwko do Polski na „pamiątkę” i w drogę – 9:26. Autostrada podobnie jak w odwrotnym kierunku pusta i tylko Lučko każe spędzić ze sobą parę dodatkowych minut. Bramki „karciane” całkiem luźne, ale chcemy się pozbyć kun, więc grzecznie odstajemy ok. 10 minut w kolejce – rachunek 190 kn, po czym wjeżdżamy na totalnie pusty odcinek autostrady w kierunku na Budapeszt. Przed granicą ostatnia chorwacka taryfa 42 kn i zjeżdżamy zaraz z autostrady, aby przez przejście w Letenye wjechać na Węgry. Chorwaccy pogranicznicy sympatycznie kiwają na pożegnanie, a tylko węgierska pani tuż obok nich pełni służbę. Pro forma dotknęła jedynie naszych dowodów i ostatnia „odprawa” za nami. Tuż za Zalaegerszeg modyfikujemy nieco przebieg naszej trasy jadąc tym razem „74” przez Vasvar, następnie Kam, Rum, Sarvar. Dojeżdżamy do tej samej stacji na E65, gdzie zatrzymaliśmy się dwa tygodnie wcześniej – pit-stop, mała przekąska i kolejny wyznaczony cel to już dom. Tylko przy wjeździe na autostradę w Bratysławie malutkie zwolnienie, a potem wszystko kręci się już płynnie. Dokładnie 22:30 meldujemy się na swoim podwórku, zatem jest okazja by poczęstować jeszcze domowników dobrze schłodzonym uprzednio „Panem” i opowiedzieć pierwsze gorące relacje z Chorwacji.
Wczasy jako całokształt bardzo udane, zawsze pozostaje niedosyt, że chciałoby się zobaczyć przy okazji jeszcze więcej, jednak swoje robi też temperatura, a przede wszystkim chęć błogiego odpoczynku, gdyż to jest przecież główna idea urlopu. W Chorwacji na pewno można porządnie odpocząć zaliczając przy okazji szereg innych pozytywnych wrażeń...
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 28.07.2015 21:20

:D wrócisz kiedyś do Chorwacji?
banankochan
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 510
Dołączył(a): 14.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) banankochan » 28.07.2015 22:41

majeczka napisał(a)::D wrócisz kiedyś do Chorwacji?



Kto raz zasmakuję Chorwackiej ziemi, ten co roku wraca :)
sneer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 725
Dołączył(a): 19.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) sneer » 29.07.2015 14:23

Fajnie się czytało. Czy ta knajpa przy Omiśu, o której piszesz, to nie czasami ta sama, o której w jednym z odcinków (bodaj "Słodka Cetina") opowiadał Pan Makłowicz? (i w której to się zajadał?)
First
Globtroter
Posty: 42
Dołączył(a): 03.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) First » 29.07.2015 15:37

Makłowicz smakował w restauracji "Radmanove Mlinice", którą po drodze tylko mijałem. "Kremenko" znalazłem tutaj na forum i postanowiliśmy spróbować - oj, znalazłem ten odcinek i faktycznie - Robert też tam był ;)
Do Chorwacji wrócę bez wątpienia bo jest tego warta, a czy stanie się to już w następnym roku, tego jeszcze nie wiem :). Gdzieś tak około sierpnia-września pojawiają się u mnie lokalizatory nowych pomysłów na wczasy więc nad tym będzie czas pomyśleć :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Chorwacki debiut - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone