Z przykrością zauważam, że ceny za apartamenty w relacji 2011-2012 wzrosły nieproporcjonalnie do oferowanych usług. W niektórych (podejrzewam, ze w około 80%) lokalizacji nie zmieniło się nic na lepsze a ceny wzrosły od 10 do 20 Euro za apartament. W skali 10 dni pobytowych to 200E w wersji max (tak wzrosły ceny w "mojej" miejscówce, na marginesie, żaden tam cud luksusowy) 200E przy obecnym kursie to 900 PLN podwyżki! Ludzie czy mi się wydaje czy im odwala prawdziwa Palma.
Przeglądam oferty na ten rok i coraz tęskniej spoglądam na wschód Europy. Za 10 dni w Chorwacji w "jako takich" warunkach muszę wydać na rodzinę około 6 tys. Tymczasem na Ukrainie, Rumunii i Bułgarii za takie pieniądze człowiek mieszka w nieporównywalnych luksusach i przywozi resztę.