Moja druga w 2017 roku wizyta w Chorwacji (a 10. w ogóle) była tak zaskakująca i niespodziewana, że będąc już na miejscu, cały czas zastanawiałam się, czy to na pewno nie sen?
Po niemal 3-tygodniowych wakacjach w czerwcu 2017 r. nie sądziłam, że będzie mi dane jeszcze raz w tym roku pojawić się w tak bliskich i lubianych miejscach... a jednak. Nazywam to po prostu – darem od losu.
O możliwości wyjazdu pod koniec września dowiedziałam się na początku tego miesiąca. Miała to być zorganizowana wycieczka, na którą wybierała się moja Mama. Ze względu na zdrowie nieco obawiała się długiej autokarowej podróży i złego samopoczucia. Podczas jednej z rozmów w żartach powiedziałam, że byłoby wspaniale móc razem tam pojechać. Pojawiła się jednak przeszkoda w postaci braku miejsc na wycieczkę...
Pozostało liczenie na to, że ktoś w ostatniej chwili zrezygnuje... i rzeczywiście tak się stało! Nasza radość była przeogromna!
W końcu nadszedł upragniony termin 24 września, kiedy to o 7:30 wyruszyłyśmy z naszego miasta w jedną z najpiękniejszych wypraw, jakie dane było mi przeżyć.
Jesienny termin przysparzał nieco zmartwień o pogodę. W końcu zwiedzanie, nawet pięknej Chorwacji, w strugach deszczu i porywach wiatru, bywa nieco nużące. Prognozy jeszcze w połowie września były mało optymistyczne, jednak im bliżej wyjazdu, tym temperatury na Riwierze Makarskiej były coraz bardziej optymistyczne.
Czy chorwacka jesień podobna jest do polskiej? Czy końcówka września i początek października to dobry czas, by jechać do Chorwacji?
Zapraszam do lektury i oglądania zdjęć z mojej kolejnej relacji
To będzie Chorwacja w jesiennej pigułce, gdyż w ciągu niespełna 9 dni:
- zwiedzimy Budapeszt
a w samej Chorwacji spędzimy czas na Riwierze Makarskiej – głównie w cudownej Podgorze i
- dotrzemy do Dubrovnika,
- Splitu,
- Omiša,
- Makarskiej,
- Podgory,
- Tučepi,
- będziemy na wyspie Hvar (w miejscowości Vrboska)
- i wyspie Brač (miejscowość Bol),
- popływamy też po mało znanych Jeziorach Baćinskich.
- poznamy też smaki chorwackiej jesieni.
A na zachętę kilka zdjęć: