Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacka jesień smakuje žižulą i mandarynkami

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 12.11.2017 14:12

Dzień 1 - 24 września 2017 r. – niedziela
Grzybobranie z szyb autokaru i przejazd na Węgry


Jak wspomniałam, wyruszamy o 7:30. Wszystkie miejsca w autokarze są zajęte, a nam udaje się zasiąść w drugim rzędzie, czyli blisko pilotki. Dzięki temu jesteśmy na bieżąco z trasą wycieczki, planowanymi przystankami itp.

Obrazek

Przejazd przez Polskę, głównie w strugach deszczu, uatrakcyjniają przydrożni sprzedawcy grzybów, które w tym roku wyjątkowo obrodziły. Szlachetnych prawych jest tyle, że wyeksponowane zostały rozmiarami. Co chwilę wśród naszych współtowarzyszy podróży słychać pomruki podziwu dla ilości sprzedawanych grzybów.
Z szyb autokaru wypatrujemy setki kań, które wyrosły w wyjątkowo sprzyjających tej jesieni warunkach. O godzinie 13:30 mijamy granicę w Gorzyczkach i kierujemy się w stronę czeskiego Brna.

Gdzieś na postoju w Czechach udaje mi się upolować jeden z jesiennych akcentów.

Obrazek

Przystanki mamy mniej więcej co trzy godziny. Toaleta, gimnastyka, rozmowy, to stałe elementy każdej zorganizowanej wycieczki.

Obrazek

Kolejna przerwa w podróży to dawne przejście graniczne czesko-słowackie w miejscowości Brodské. Stąd autostradą D2 pędzimy na Węgry, gdzie w Budapeszcie mamy zaplanowany nocleg oraz zwiedzanie, ale to dopiero następnego dnia.

Obrazek

Obrazek

Na Węgrzech znów robimy przystanek, który z 15 minut przeciąga się do pół godziny. W tym czasie kierowca kupuje winiety, a my podziwiamy zachód słońca wśród węgierskich pól.

Obrazek

Do stolicy Węgier przyjeżdżamy o zmroku. Zakwaterowanie w hotelu przebiega szybko i o 21 już wszyscy zjadamy obiadokolację.
Łóżka mamy wygodne więc korzystamy z możliwości porządnego wyspania się, by jutro mieć siły na zwiedzanie Budapesztu.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 13.11.2017 17:51

Dzień 2 – 25 września 2017 r. – poniedziałek
Budapeszt w pigułce – zwiedzanie stolicy Madziarów
Cz. 1. Peszt


Noc szybko mija i o 8:30 znów widzimy się z naszymi współtowarzyszami wycieczki na śniadaniu. Przed śniadaniem jednak robimy obchód i szukamy jesiennych akcentów wokół hotelu. Znajdujemy piękny krzew ognika

Obrazek

a zaraz obok typowo letnią i dającą przedsmak Chorwacji – lawendę. Jak pięknie pachnie o poranku!

Obrazek

Po śniadaniu zabieramy walizki, pakujemy je do luku bagażowego w autokarze i wyruszamy na zwiedzanie Budapesztu. Z okien autokaru podziwiamy szeroki Dunaj i gwarne, pełne życia w poniedziałkowy poranek budapesztańskie ulice.

Obrazek

Obrazek

O godzinie 10:30 umówieni jesteśmy z przewodniczką – starszą panią, która przed laty wyszła za mąż za Polaka, ale zamieszkali na Węgrzech. Przewodniczka mówi, że możemy mówić jej po imieniu – czyli Fiołek – gdyż większość węgierskich kobiet ma imiona będące odpowiednikami kwiatów.

Zatrzymujemy się na Placu Bohaterów,

Obrazek

tuż obok Muzeum Sztuk Pięknych.

Obrazek

Plac Bohaterów zbudowany został z okazji tysiąclecia państwa węgierskiego.

Obrazek

Na środku placu znajduje się Pomnik Tysiąclecia z mierząca 34 metrów kolumną zwieńczoną figurą archanioła Gabriela, który, zgodnie z legendą, ukazał się pierwszemu węgierskiemu królowi - świętem Stefanowi i nakazał mu przyjęcie korony oraz chrześcijaństwa.

Obrazek

Na cokole pomnika znajduje się rzeźba księcia Arpada oraz sześciu madziarskich wodzów, którzy zaprowadzili naród węgierski do miejsca, gdzie Węgrzy założyli swoje królestwo. Na placu znajduje się również 85 metrowa kolumnada, na którą składają się ważne dla Węgrów postaci.

Obrazek

Obrazek

Kolejnym punktem zwiedzania jest Zamek Vajdahunyad (Vajdahunyadvar),

Obrazek

do którego kierujemy się jednym z bardzo wielu w Budapeszcie mostów.

Obrazek

Z drugiego brzegu widać jeszcze kolumnadę z Placu Bohaterów.

Obrazek

Zamek znajduje się w Parku Miejskim – ulubionym miejscu spotkań mieszkańców, na tzw. Wyspie Széchenyiego.

Obrazek

Pomiędzy Placem Wolności a Zamkiem znajduje się staw Városliget i zespół obiektów służących rekreacji mieszkańców, które wyglądają jak pałac na wodzie. Zimą w tym miejscu powstaje lodowisko.

Obrazek

Na teren zamku wchodzimy główną bramą.

Obrazek

Obrazek

Zamek Vajdahunyad posiada ciekawą historię:

W 1896 z okazji 1000-lecia Węgier w stolicy odbyła się wielka Wystawa Milenijna, usytuowana w Parku Miejskim. Wzniesiono wówczas zespół budynków z nietrwałych materiałów (głównie drewna), które były kopiami obiektów z terenu Wielkich Węgier i miały reprezentować różne style w narodowej architekturze węgierskiej. Wystawa tak spodobała się publiczności, że prezentowane budynki w latach 1904–1908 zostały ponownie wybudowane z trwałych materiałów. Projektantem całości (pod nazwą Zespół Budynków Historycznych) był architekt Ignác Alpár.
Budowla jest konglomeratem kopii budynków historycznych (stylistycznie jest mieszaniną gotyku, renesansu i baroku). Swą nazwę wzięła od najbardziej charakterystycznej kopii zamku z Vajdahunyad w Siedmiogrodzie, obecnie na terenie Rumunii (za Wikipedią).

Obrazek

Znajdujemy się teraz na zamkowym dziedzińcu, z którego podziwiamy architekturę zespołu tutejszych obiektów.

Obrazek

Jest tu też kilka pomników, na przykład:
Pomnik Ignáca Alpára (projektanta zamku) autorstwa Ede Telcsa z 1931 (naprzeciwko głównego wejścia)

Obrazek

czy Pomnik Sándora Károlyiego (polityka węgierskiego) autorstwa Alajosa Stróbla z 1908 (na Dziedzińcu z Hunyadu).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opuszczamy teren zamku

Obrazek

i kierujemy się tym samym mostem znów w rejon Placu Bohaterów.

Obrazek

Jednym ze sposobów na zwiedzanie Budapesztu jest wykupienie kursu specjalnie oznaczonymi, turystycznymi autobusami.

Obrazek

Przechodzimy obok Pałacu Ekspozycji na Placu Bohaterów, znajdującego się po przeciwnej stronie Muzeum Sztuk Pięknych.

Obrazek

c.d.n.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 13.11.2017 22:31

Igłą pinii napisał(a):Dzień 1 - 24 września 2017 r. – niedziela
Grzybobranie z szyb autokaru i przejazd na Węgry


Jak wspomniałam, wyruszamy o 7:30. Wszystkie miejsca w autokarze są zajęte, a nam udaje się zasiąść w drugim rzędzie,

No to zasiadam w II rzędzie. :wink: :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.11.2017 22:42

Też mnie pociąga Budapeszt, lub Wiedeń na przykład w drodze do Chorwacji, ale na ogół jesteśmy tak zmęczeni przed urlopem,że wizja parkowania i szukania drogi w wielkiej aglomeracji na razie nas odstręczała od takiej opcji..A w drodze powrotnej to zazwyczaj pędzimy na łeb na szyję do domu, bo zawsze przesadzamy i przedłużamy nieprzyzwoicie pobyt w Cro.
Ale autokarem to musi być całkiem komfortowo :)
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 14.11.2017 17:55

Janusz Bajcer napisał(a):No to zasiadam w II rzędzie. :wink: :lol:

Super! Bardzo się cieszę! :)

Katerina napisał(a):Też mnie pociąga Budapeszt, lub Wiedeń na przykład w drodze do Chorwacji, ale na ogół jesteśmy tak zmęczeni przed urlopem,że wizja parkowania i szukania drogi w wielkiej aglomeracji na razie nas odstręczała od takiej opcji..A w drodze powrotnej to zazwyczaj pędzimy na łeb na szyję do domu, bo zawsze przesadzamy i przedłużamy nieprzyzwoicie pobyt w Cro.
Ale autokarem to musi być całkiem komfortowo :)


No właśnie, wycieczki autokarowe mają tę zaletę, że autokar wszędzie zawiezie, nie trzeba martwić się o nocleg, wyżywienie, opłaty parkingowe i w ogóle znalezienie parkingu. Minusy takich wyjazdów to mało wolnego czasu, humory 50 współtowarzyszy, z których jeden chce zwiedzać, drugi robić zakupy, trzeciego boli noga, a czwarty rozczarowany pogodą itd.itp.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 14.11.2017 18:31

Dzień 2 – 25 września 2017 r. – poniedziałek
Budapeszt w pigułce – zwiedzanie stolicy Madziarów
Cz. 1. Peszt


ciąg dalszy

Podziwiając budapesztańskie ulice i obiekty kierujemy się w stronę Bazyliki św. Stefana, czyli jednego z największych kościołów na Węgrzech.

Obrazek

Święty Stefan jest patronem Węgier, a w bazylice przechowywana jest najważniejsza węgierska relikwia, czyli zmumifikowana dłoń świętego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Place i ulice wokół bazyliki tętnią życiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wolnym krokiem kierujemy się teraz do tej części Budapesztu, gdzie swoje siedziby ma wiele banków, w tym Narodowy Bank Węgier.

Obrazek

Jest też pomnik, który podobno przedstawia smoka.

Obrazek

Obrazek

Chwilę potem jesteśmy na Placu Wolności (Szabadság tér), przy którym znajduje się tzw. inteligentna fontanna, która, gdy chcemy wejść do jej środka, przerywa wypuszczanie wody, po czym znów ją wypuszcza, gdy jesteśmy w środku.

Obrazek

Obrazek

Nazwa Plac Wolności została poświęcona powstańcom węgierskim z 1848 roku, którzy zostali straceni w tym miejscu.
W Budapeszcie wiele jest też miejsc upamiętniających Holocaust. Jedno z nich znajduje się także na Placu Wolności.

Obrazek

Obrazek

Plac wysadzany jest platanami.

Obrazek

Odnajduję tu też jesienny akcent.

Obrazek

W centralnej części placu znajduje się obelisk upamiętniający czerwonoarmistów, którzy podczas II Wojny Światowej „wyzwolili” Budapeszt.

Obrazek

Bardzo wiele tu pięknych kamienic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy do pomnika Ronalda Reagana, który to przyczynił się częściowo do wyzwolenia Węgier w 1989 roku z radzieckich rąk. Stąd paradoks, bo pomnik Reagana i ten upamiętniający czerwonoarmistów znajdują się w niedużej odległości.

Obrazek

Nasz kolejny cel, to widziany już z oddali gmach Parlamentu.

Obrazek

Podczas zwiedzania z grupą zorganizowaną nie ma się niestety tyle czasu, ile by się chciało, by na przykład zatrzymać się w jednej z wielu tu kawiarni. Dlatego planuję powrócić do Budapesztu, by na spokojnie poczuć klimat tutejszych uliczek.

Obrazek

Po Budapeszcie jeżdżą charakterystycznie oznaczone, żółte taksówki.

Obrazek

Obrazek

I wreszcie jest – piękny, jeden z największych na świecie, gmach Parlamentu w Budapeszcie, będący jednym z symboli Węgier. Położony jest nad Dunajem, w dzielnicy Peszt.

Obrazek

Gmach powstał po połączeniu trzech dawnych miast w jedno – Budapeszt. Władze miejskie uznały, że zjednoczona stolica potrzebuje nowej, reprezentacyjnej siedziby. Budowa trwała od 1885 do 1904 r., choć pierwsze posiedzenie odbyło się już w 1896 r., podczas hucznie obchodzonej rocznicy 1000-lecia państwa węgierskiego. Pracowało przy nim 1000 osób, zużyto 40 kilogramów złota, pół miliona kamieni szlachetnych i 40 milionów cegieł. Parlament reprezentuje styl neogotycki (widoczne jest pewne podobieństwo do siedziby brytyjskiego parlamentu) choć widoczne są też elementy barokowe (głównie we wnętrzach) (za Wikipedią)

Obrazek

Główna fasada skierowana jest w stronę Dunaju, ale główne wejście umiejscowione jest od strony placu Kossuth Lajos tér.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opowieści przewodniczki słuchamy stojąc przy budynku, na którym widnieją symboliczne kule. Upamiętniają one ofiary rewolucji węgierskiej z 1956 roku. Celowo nie zatynkowano dziur wyrwanych wówczas przez pociski oddawane przez Rosjan w tym miejscu do tłumu protestujących Węgrów, a zamocowane w nich kule z brązu przypominają tamte strzały.

Obrazek

Właśnie mija nas tramwaj nr 2 – kursujący na turystycznej trasie najpiękniejszych miejsc w Budapeszcie.

Obrazek

Okolica Parlamentu też jest piękna.

Obrazek

Obrazek

I znów idąc budapesztańskimi ulicami i obserwując tutejszych mieszkańców, kierujemy się do autokaru, by przenieść się tym razem do urokliwej dzielnicy Buda, gdzie znajduje się Wzgórze Zamkowe.

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
słoma79
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 29.11.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) słoma79 » 14.11.2017 19:06

w Budapeszcie byłem 4 dni...nie widziałem niczego poza nocnym przejazdem przez centrum :roll: ale tak to jest jak się odwiedza takie miasta służbowo...pięknie go pokazujesz, więc może nadrobię to co wtedy straciłem :mrgreen:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 14.11.2017 20:47

Katerina napisał(a):Też mnie pociąga Budapeszt, lub Wiedeń na przykład w drodze do Chorwacji, ale na ogół jesteśmy tak zmęczeni przed urlopem,że wizja parkowania i szukania drogi w wielkiej aglomeracji na razie nas odstręczała od takiej opcji..
Zdecydowanie polecam Wiedeń w tym przypadku. Parkowanie na P+R (3,6 eur/dobę), możesz wybrać jak my kryty piętrowy Edberg i metro po przejściu ok 200 m i za 5,5 eur jeździsz do północy i zwiedzasz lub za 7,6 eur zwiedzasz przez 24 h.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2017 21:09

Cudny jest Budapeszt na Twoich zdjęciach :) Bardzo lubię to miasto, a ostatnio byłam tam 7 lat temu... Najwyższy czas na kolejną wizytę, bo sporo mi tam jeszcze zostało do zobaczenia.

Budapesztańskie kamienice, całe ich kwartały, są przepiękne!
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 14.11.2017 21:20

piekara114 napisał(a):
Katerina napisał(a):Też mnie pociąga Budapeszt, lub Wiedeń na przykład w drodze do Chorwacji, ale na ogół jesteśmy tak zmęczeni przed urlopem,że wizja parkowania i szukania drogi w wielkiej aglomeracji na razie nas odstręczała od takiej opcji..
Zdecydowanie polecam Wiedeń w tym przypadku. Parkowanie na P+R (3,6 eur/dobę), możesz wybrać jak my kryty piętrowy Edberg i metro po przejściu ok 200 m i za 5,5 eur jeździsz do północy i zwiedzasz lub za 7,6 eur zwiedzasz przez 24 h.


Dzięki za wskazówki, na pewno kiedyś skorzystamy. Na razie jednak zarezerwowałam wczoraj na wrzesień...Salzburg - na drogę powrotną.Nie mogę się doczekać - miasto rodzinne Mozarta :hearts:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.11.2017 21:34

Katerina napisał(a):Dzięki za wskazówki, na pewno kiedyś skorzystamy. Na razie jednak zarezerwowałam wczoraj na wrzesień...Salzburg - na drogę powrotną.Nie mogę się doczekać - miasto rodzinne Mozarta :hearts:

Super! :D Na pewno Wam się spodoba. Byliśmy tylko kilka godzin, ale miasto mnie zachwyciło.

Gdybyś chciała poczytać i pooglądać, tutaj wrzuciłam kiedyś coś o Salzburgu ;)

Magda, sorry za wtręt...
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 14.11.2017 21:49

Ach. Jeszcze nie przeglądnąłem całej Twojej czerwcowej relacji a Ty wagabundo już odpalasz kolejną... Miło jednak zasiąść tu, gdzie Peszt z budy wyłazi. I mnie się zdarzyło połazić po tym pięknym mieście ale to więcej jak 10 lat temu. Wysłany z firmy na targi wieczorami złaziłem madziarską stolicę trochę. Czas byłoby wrócić. Ale i pogodę jak na ten czas miałaś całkiem sympatyczną. Ciekawe czy znów tak dobrze smakowałby gombaporkolt i gesztenye puree zalewane a to Tokajem a to Unicum tudzież Halaszle...
Siadam i będę śledził... a może nawet "Halaszlował" nieco
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1450
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 15.11.2017 00:13

Zasiadam po cichutku nieco spóźniony :wink:

słoma79 napisał(a):w Budapeszcie byłem 4 dni...nie widziałem niczego poza nocnym przejazdem przez centrum :roll: ale tak to jest jak się odwiedza takie miasta służbowo...pięknie go pokazujesz, więc może nadrobię to co wtedy straciłem :mrgreen:


Też byłem jedynie służbowo, czasu na zwiedzanie nie przewidziano ... Troszkę się pokręciłem jedynie po zmroku. Obiecałem sobie, że wrócę z rodziną. To co mnie uderzyło to wielu bezdmnych nocujących pod chmurką w naddunajskich parkach i skwerach ...
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 15.11.2017 12:45

słoma79 napisał(a):w Budapeszcie byłem 4 dni...nie widziałem niczego poza nocnym przejazdem przez centrum :roll: ale tak to jest jak się odwiedza takie miasta służbowo...pięknie go pokazujesz, więc może nadrobię to co wtedy straciłem :mrgreen:


My do Budapesztu wjechaliśmy już nocą i pamiętam, że gdy przejeżdżaliśmy w pobliżu Parlamentu w całym autokarze dało słyszeć się wielkie poruszenie i taki okrzyk zachwytu, bo obiekt jest przepięknie oświetlony. Zatem nocny Budapeszt też fajny, ale jednak za dnia więcej widać, co też pokażę jeszcze na paru fotkach.

maslinka napisał(a):Cudny jest Budapeszt na Twoich zdjęciach :) Bardzo lubię to miasto, a ostatnio byłam tam 7 lat temu... Najwyższy czas na kolejną wizytę, bo sporo mi tam jeszcze zostało do zobaczenia


Ja też chciałabym wybrać się ponownie, bo tym wyjazdem narobiłam sobie tylko apetytu na dalsze poznanie Budapesztu.

maslinka napisał(a):Magda, sorry za wtręt...


Nie ma sprawy, też być może skorzystam z Twoich podpowiedzi :)

Abakus68 napisał(a):Ach. Jeszcze nie przeglądnąłem całej Twojej czerwcowej relacji a Ty wagabundo już odpalasz kolejną... Miło jednak zasiąść tu, gdzie Peszt z budy wyłazi. I mnie się zdarzyło połazić po tym pięknym mieście ale to więcej jak 10 lat temu. Wysłany z firmy na targi wieczorami złaziłem madziarską stolicę trochę. Czas byłoby wrócić. Ale i pogodę jak na ten czas miałaś całkiem sympatyczną. Ciekawe czy znów tak dobrze smakowałby gombaporkolt i gesztenye puree zalewane a to Tokajem a to Unicum tudzież Halaszle... Siadam i będę śledził... a może nawet "Halaszlował" nieco


Miło mi, że jesteś, bo właśnie przeskoczyłam tu na chwilkę po przeczytaniu Twojej opowieści o Herkulesie ;)
Co do pogody - w Budapeszcie była idealna do zwiedzania a i do zdjęć nie najgorsza.

Dawigs napisał(a):Zasiadam po cichutku nieco spóźniony :wink:
Też byłem jedynie służbowo, czasu na zwiedzanie nie przewidziano ... Troszkę się pokręciłem jedynie po zmroku. Obiecałem sobie, że wrócę z rodziną. To co mnie uderzyło to wielu bezdmnych nocujących pod chmurką w naddunajskich parkach i skwerach ...


Spóźnienie jak najbardziej do nadrobienia! :)
My mieliśmy nocleg na obrzeżach miasta, dlatego nie dane nam było pochodzić po nocnym Budapeszcie. Mieszkaliśmy nad samym Dunajem, ale było jakoś tak mroczno i straszno i nikt już nocą nie wychodził spacerować. Za to następnego dnia okazało się, że bardzo wielu mieszkańców biega o poranku właśnie tą naddunajską trasą.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 16.11.2017 01:49

Piękne zdjęcia :D , aż zatęskniłem za Budapesztem . . . lubię to miasto tak nocą , jak w ciągu dnia , a że odległość z Krosna do Budapesztu jest taka sama jak do Warszawy :wink: ( około 400 km ) , to na któryś z weekendów trzeba będzie pojechać i sprawdzić jak wygląda w zimowej szacie :)


Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Chorwacka jesień smakuje žižulą i mandarynkami - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone