Re: Chorwacjo Witaj (ponownie). Drugie spotkanie - BRELA 201
28.07.2014r. (poniedziałek)Wycieczka!!!
Planowałam kilka wyjazdów min. Primosten, Zadar, Sibenik, małe "kurorty" na południe od Breli i jeszcze dwie, które udało nam się zrealizować.
Pierwsza z nich Bośnia, a tam Medjugorie i Mostar. Z naciskiem na ten drugi.
Wyjeżdżamy, kiedy kropi z myslą, że w Bośni na pewno będzie lepiej. Lało całą drogę do Medjugorie:)
Pojechaliśmy zgodnie z instrukcjami syna (14 letniego) na Vrgorac..... Kręte serpentyny bardzo dały się we znaki młodszej córce i dzięki temu mieliśmy 2 nieprzewidziane przystanki.... W Medjugorie podjechaliśmy możliwie najbliżej jak się dało parkingu pod Gorą Objawień, ale lało tak, że postaliśmy chwilę pod zadaszeniem jakiegoś straganu i wróciliśmy do centrum. Przestało padać, więc przeszliśmy tylko do Kościoła św. Jakuba i posiedzieliśmy na powietrzu przy sali Błogosławionego Jana Pawła II.
Ruszamy w dalszą drogę. Znajdujemy jeszcze przy wyjeździe z Medjugorie duży sławny Konzum, naprawdę bardzo tani. Zrobiliśmy spore zakupy "procentów" i dalej w drogę.
Kierunek Mostar. Rzut na miasto z góry
Plan jest taki, żeby najpierw coś zjeść, a potem juz na spokojnie zwiedzić, co się da. Niechcący trafiamy do restauracji Sadrvan, teraz po przeczytaniu wielu relacji wiemy, że jest modna na tym forum. Zamawiamy talerz mięs na naszą piątkę i najadamy się po kokardy. Różne mięska, szaszłyki, kurczak faszerowany, frytki, pita, ryż, grilowany bakłażan i cukinia. Pycha! W międzyczasie dokarmiamy jeszcze kotki-żebraki
Wychodzi to naprawdę tanio, a wyszłoby jeszcze taniej, gdyby pozwolono nam zapłacić kartą (podobno w związku z pogodą szwankował terminal). W przeliczeniu na kuny (z marek bośniackich), biorąc pod uwagę najgorszy z możliwych kurs wymiany i tak oszukali nas na ok. 50kun.....
Najedzeni możemy się udać w wiadomym kierunku, wszystkie drogi tam wiodą. Zupełnie inny świat, orientalny, tajemniczy.