piekara114 napisał(a):Zima to świetny okres na zwiedzanie...Bez tłumu, ścisku, duchoty i palącego słońca.... Można poznać bardziej codzienną twarz danego miejsca... A to że zimo czy wieje to tylko kwestia ubrań i dostosowania się do natury, a jak pada to muzea, galerie i zamki to idealne miejsca na odwiedziny..
Dokładnie! Dodatkowo, wyjazd w zimie ma dla mnie tą zaletę, że pozwala na chwilę uciec od krakowskiego powietrza. Niby drobiazg, ale od kilku lat w okresie zimowym mam utrzymujący się przez kilka miesięcy męczący kaszel i problem z zatokami. Mimo kuracji antybiotykowych i sterydów nie specjalnie się poprawia, a co ciekawe przechodzi samoistnie na wiosnę. Ponoć jedni są bardziej wrażliwi, drudzy mniej. Lekarz już w zeszłym roku i wykorzystaniu wszystkich środków zwalił wszystko na powietrze i zasugerował wyjazd, jednak wtedy nie było specjalnie czasu. Co innego w tym roku
No to teraz krótka relacja z przejazdu i pierwszego dnia w HR. Jesteśmy już po pierwszym dniu w Dubrowniku
Wyjechaliśmy o 8 rano z Krakowa, trasa standardowa przez Czechy, Austrię i Słowenię. Muszę przyznać, że do okolic Wiednia czuliśmy się jakbyśmy w ogóle z Krakowa nie wyjechali, tyle było na trasie aut na krakowskich i małopolskich blachach z trumnami na dachach.
Załącznik 1.JPG nie jest już dostępny
Towarzystwo rozjechało się zaraz za Wiedniem w poszukiwaniu śniegu i na drodze zostaliśmy sami. Ruch minimalny, a po przekroczeniu granicy austryjacko-słoweńskiej praktycznie zerowy. Trochę to dziwne uczucie, przez długi czas nie mijaliśmy żadnych aut, zwłaszcza, jeśli sobie przypomnieć, jak te drogi wyglądają w sezonnie. Droga cały czas czarna, co ciekawe pierwszy większy śnieg widzieliśmy dopiero w okolicach Rijeki i został z nami aż do okolic Zadaru. Leżało go naprawdę sporo, widać, że największe śnieżyce w tym roku uderzają właśnie w południe Europy. Dzięki temu, trasa przez Chorwację była naprawdę ciekawa i malownicza.
Niestety, ku naszemu zaskoczeniu, nawet przekroczenie słynnego Sveti Rok nie zmieniło szczególnie krajobrazów i oznaczało, że zimna zadomowiła się na dobre także w tej cieplejszej strefie klimatycznej Chorwacji.
Na szczęście, z każdym kilometrem śniegu było coraz mniej i od okolic Splitu pożegnaliśmy się z nim na dobre
Co tylko powierdza, że po ciepło musimy jechać jak najdalej na południe.
Po drodze wstąpiliśmy na chwilę z ciekawości do Breli - i końcu nie mieliśmy problemów z zaparkowaniem auta
Miasteczko oczywiście wymarłe, wszystko pozamykane na cztery spusty, ludzi zero. Przespacerowaliśmy się na słynną skałkę, po drodze zaliczając plac zabaw, rzucając kilka kamyków do wody i powrót do auta. Było miło, jednak cisza i pustka była wszech ogarniająca i jakoś nie chciało się nam tam nawet zostawać na dłużej. Może, gdyby pogoda była nieco lepsza...
Po przekroczeniu Sveti Rok, na samochodowym termometrze mieliśmy raptem 3 stopnie, jednak po dotarciu do Dubrownika temperatura dobiła do 16 i mimo późnej pory zrobiło się na chwilę przyjemnie cieplo
Na spacer nie było już ani czasu ani chęci, więc po odebraniu kluczy do apartamentu poszliśmy szybko spać.
Apartament znajduje się 12 minut spacerkiem od murów Starego Miasta, z prywatnym parkingiem (co miało ogromne znaczenie zważywszy na ceny parkingów i bardzo ograniczoną ilość miejsca do parkowania) jednak nie za duży, niestety...
Poranek w Dubrowniku, wreb prognozom pogody przywitał nas nie najgorszą pogodą (tzn bez deszczu) i przyjemnymi temperaturami. Było na tyle ciepło, że niektórzy chodzili nawet w krótkim rękawku.
Wstaliśmy późno, nie śpiesząc się ze śniadaniem a po wyjściu w planach mieliśmy standardowy obchód Starego Miasta. Na ulicach bardzo mało turystów, trochę azjatów i może kilku niemców. Sklepy, knajpki i restauracje jednak w dużej części otwarte, zwłaszcza te w centrum miasta.
Ceny różnie - niektóre dużo niższe niż w sezonie (np. parkingi nawet 1/4 ceny), a niektóre tak samo wysokie (np. wejcie na mury - 200 kun/os - co na marginesie uważam za nieporozumienie i cenę przekraczającą zdrowy rozsądek, zwłaszcza poza sezonem).
To tyle tak na szybko, idziemy się poruszać, bo wbrew prognozom dziś znów słonecznie