CHORWACJA. ZADAR. CZERWIEC 2013

Chmury zaczynają nabierać znów posępnego wyglądu, więc nie czekając na deszcz ruszamy dalej. Jedziemy do Pakosztane. Wg informacji przesłanej mailem od najbliższych z Polski, ma tam być cudownie. Postanawiamy, że jeśli nie będzie padać, to zrobimy sobie właśnie tam postój na kąpiel. Niestety kąpieli nie było, bo zaczęły z nieba spadać pojedyncze, co prawda, krople, ale jakieś takie okropnie duże. A miejscowość naprawdę warta uwagi na przyszłość. Przejechaliśmy przy samym morzu, i dotarlismy nawet do bramy kempingu. Ładna plaża i deptak oraz spory kemping Kozarica. No i blisko do Zadaru, Trogiru, Splitu oraz do wodospadów na rzece Krka. Zaczyna lać jak z cebra i nie bardzo wiemy co robić. Do Trogiru mamy jeszcze 90 km, a do Zadaru tylko 35. Licząc na to, że za dwie godziny deszcz przestanie padać, z ciekawości miejsca, jako cel wybieramy jednak Trogir.

Deszcz zaczyna podać coraz mocniej, aż dość niespodziewanie , przed Szibenikiem przestaje zupełnie i po chwili ukazuje się słońce. Pojawiają się też tablice kierujące do wodospadów i Parku Narodowego Krka. Jedziemy zgodnie ze wskazaniami i docieramy bez problemów na główny parking. Mamy szczęście. Jest 16-ta, a bilety sprzedają tylko do 16,30. Bilety są dość drogie, bo dla dorosłego to wydatek aż 95 kun. Kupujemy bilety i idziemy do autobusu, którym zjedziemy aż na sam dół wąwozu. W jednym miejscu autobusy mijają się zachowując centymetrową odległość między lusterkami. Zatrzymujemy się na dole i po 5 minutach spaceru zaczyna się wędrówka po drewnianej kładce. Pan z obsługi informuje, że przed godziną było oberwanie chmury i, że trzeba uważać, bo kładki są bardzo śliskie. Jako rekompensatę zapowiada ładne widoki, bo po deszczu będzie w rzece więcej wody. Idziemy.

Mając więcej czasu, ze nie wspomnę o pieniądzach, warto zastanowić się nad rejsem stateczkiem do następnych wodospadów i klasztoru na wysepce jeziora Visovac. Ta przyjemność jest płatna dodatkowo 100-130 kun. Po spacerze po parku poszliśmy coś zjeść i wypić mała kawę i mijając ruiny elektrowni wodnej (uruchomiona dwa dni po elektrowni Tesli na Niagarze) docieramy do autobusu, który mozolnie pnąc się pod górę dowozi nas do parkingu. Drobna toaleta i , znów zgodnie z planem, jazda do Trogiru. Ruszamy i jeszcze przed Szibenikiem znów pada. Mamy wyjątkowe szczęście, bo przed Trogirem znów jedziemy bez deszczu. Zjeżdżamy w dół w kierunku miasta oglądając wspaniały widok. Nie ma się gdzie zatrzymać, ale zrobimy zdjęcia w drodze powrotnej. Dojeżdżamy do parkingu przy Starym Mieście i po przekroczeniu kładki jesteśmy w zabytkowym Trogirze.

Chodzimy jeszcze po uliczkach, które są tak wąskie, że często trudno się minąć dwóm osobom. Zaczyna znów robić się ciemno i słychać odgłosy burzy. Wychodzimy z miniatury Zadaru i postanawiamy zmykać do samochodu.
Wspinamy się do góry i robimy zdjęcie panoramy. W dole już prawie niewidoczne Stare miasto i ciężkie chmury nad wyspą Cziovo. Widać błyskawice i dziwną mgłę łączącą chmury z morzem. Tam już leje. Deszcz, a w zasadzie ulewa, dogania nas w połowie drogi. Leje niemiłosiernie. Wycieraczki na maksa i 40 km/h. Na dodatek ciemno i błyskawice. Dojeżdżam do jakieś ciężarówki i grzecznie za nią podążam aż do Zadaru. Deszcz powoli ustaje i wysiadamy przy drobniutkiej mżawce. To się nazywa mieć farta.

Swietna relacja Dziwi mnie troche ten deszcz, na prognozach (http://prognoza.hr/sedam.php?id=sedam&p ... code=14428) ulewy nie zapowiadali . Wycieczke do KRK mieliście 25go czerwca?

Coś kapryśna pogoda w tym roku w Cro. My przylatujemy do Zadaru 29go, wg prognozy ma lekko padać.

erde napisał(a):Deszcz zaczyna podać coraz mocniej, aż dość niespodziewanie , przed Szibenikiem przestaje zupełnie i po chwili ukazuje się słońce. Pojawiają się też tablice kierujące do wodospadów i Parku Narodowego Krka. Jedziemy zgodnie ze wskazaniami i docieramy bez problemów na główny parking. Mamy szczęście. Jest 16-ta, a bilety sprzedają tylko do 16,30. Bilety są dość drogie, bo dla dorosłego to wydatek aż 95 kun. Kupujemy bilety i idziemy do autobusu, którym zjedziemy aż na sam dół wąwozu. W jednym miejscu autobusy mijają się zachowując centymetrową odległość między lusterkami. Zatrzymujemy się na dole i po 5 minutach spaceru zaczyna się wędrówka po drewnianej kładce. Pan z obsługi informuje, że przed godziną było oberwanie chmury i, że trzeba uważać, bo kładki są bardzo śliskie. Jako rekompensatę zapowiada ładne widoki, bo po deszczu będzie w rzece więcej wody. Idziemy.

też mamy zamiar wybrać się na KRK mam pytanie a pamiętasz może ile kosztuje bilet dla dziecka?

Wodospady oglądaliśmy 24-go i było jak opisałem. Wczoraj zaś 25-go nie padało, ale i nie było pogody do plażowania, bo było chłodniej i wiało. Pogoda była raczej do spacerów. Dzięki fali organy grały dość głośno i z przyjemnością szło się ich słuchać.
A teraz KRKA. Jeżeli chodzi o cenę biletów dla dzieci, to: dzieci do 4 roku życia mają wstęp wolny, między 4-14 płacą 70 kun, powyżej 14-tu to już dorośli, przynajmniej do oglądania i spacerów w Krka. Podobnie z wewnętrznymi wycieczkami. Wycieczki łodzią do wodospadu Skradinskiego - jezioro Visovac lub do wodospadu Roszskego z wizytą w klasztorze na wyspie - dorośli 100 kun a dzieci 70. Wersja pierwszej wycieczki plus dopłynięcie do wodospadu Roszski - dorośli 110 kun, dzieci 4-14 "tylko" 90. Emeryci i renciści zniżek w Krka nie mają, ale osoby niepełnosprawne, wymagające opiekuna, za wstęp nie płacą. Za wstęp nie płaci tez ich opiekun.Osoby na wózku nie pokonają trasy, bo są schody, ale przyjmując kierunek odwrotny do zalecanego, dotrą do tarasu pozwalającego na oglądanie wodospadu z góry. Później dołączę parę zdjęć z tego odcinka. Na marginesie. Parking i WC przy parkingu (czyściutkie) są darmowe. W cenie biletu jest też transport autobusem z parkingu na teren parku, oczywiscie wraz z powrotem.

erde napisał(a):Wodospady oglądaliśmy 24-go i było jak opisałem. Wczoraj zaś 25-go nie padało, ale i nie było pogody do plażowania, bo było chłodniej i wiało. Pogoda była raczej do spacerów. Dzięki fali organy grały dość głośno i z przyjemnością szło się ich słuchać.
A teraz KRKA. Jeżeli chodzi o cenę biletów dla dzieci, to: dzieci do 4 roku życia mają wstęp wolny, między 4-14 płacą 70 kun, powyżej 14-tu to już dorośli, przynajmniej do oglądania i spacerów w Krka. Podobnie z wewnętrznymi wycieczkami. Wycieczki łodzią do wodospadu Skradinskiego - jezioro Visovac lub do wodospadu Roszskego z wizytą w klasztorze na wyspie - dorośli 100 kun a dzieci 70. Wersja pierwszej wycieczki plus dopłynięcie do wodospadu Roszski - dorośli 110 kun, dzieci 4-14 "tylko" 90. Emeryci i renciści zniżek w Krka nie mają, ale osoby niepełnosprawne, wymagające opiekuna, za wstęp nie płacą. Za wstęp nie płaci tez ich opiekun.Osoby na wózku nie pokonają trasy, bo są schody, ale przyjmując kierunek odwrotny do zalecanego, dotrą do tarasu pozwalającego na oglądanie wodospadu z góry. Później dołączę parę zdjęć z tego odcinka. Na marginesie. Parking i WC przy parkingu (czyściutkie) są darmowe. W cenie biletu jest też transport autobusem z parkingu na teren parku, oczywiscie wraz z powrotem.

dzięki za szybką i bardzo szczegółową odpowiedź niestety wyjdzie na to że mam samych dorosłych na pokładzie

Trogir jak najbardziej poznany przeze mnie, co do KRKa to może kiedyś tam się pojawię, z twoich zdjęć wygląda zachęcająco.

Uzupełnienie poprzedniego postu: najpewniej będzie tak: Wersja pierwszej wycieczki plus dopłynięcie do wodospadu Roszski - dorośli nie 110 a 130 kun, dzieci 4-14 "tylko" 90. Jak się pomyliłem, to macie w kieszeni po 20 kun na palacinki.

Widziałem w Bośni i Hercegowinie wodospady w Jajce i Kravica rozciągające się na ponad 100 m, a także te w Plitvicach. Nie powiem które ładniejsze, bo każde z nich to osobny wytwór natury. Wszystkie są piękne i wszystkie, wg mnie, warto zobaczyć. Jeszcze parę zdjęć dla tych co na własnych kółkach.