Mi nie chodzi o zwiedzanie centrów handlowych czy też robienie tam zakupów. To jest tylko przykład pokazujący jak ten kraj różni się od innych. Może to jest słaby wyznacznik oceny rozwoju danego kraju ale dość prosty i każdy to może zweryfikować. To jest jasne, że w ośrodkach turystycznych powinien być zachowany specyficzny styl ale przedmieścia ich stolicy czy innych dużych miast świadczą raczej o stagnacji jaka tam panuje. Oczywiście centra przemysłowe, handlowe, usługowe nie wszystkim się podobają ale tak to już jest. Autostrady i lotniska też mają wielu przeciwników. Podczas naszego pobytu w 2002 byliśmy pełni podziwu dla Chorwatów jak szybko podźwignęli swój kraj po zniszczeniach wojennych. Teraz jednak i oni sami przyznają nam, że coś się u nich zacięło. Tak to już jest, że konkurencja jest siłą napędzającą rozwój a tego tak bardzo teraz w Chorwacji brakuje. Jako przykład mogę podać nasza obiad na cztery osoby jakie zjedliśmy w maleńkiej urokliwej wiosce rybackiej. Zamówiliśmy cztery ryby, pieczywo i 1 l białego winna. Posiłek był bardzo smaczny, przemiła obsługa i cena prawie 1000 kun. Chorwaci tłumaczyli tak wysoką cenę zbyt małą ilością gości jacy ich odwiedzają, że u innych jest tak samo drogo itp. To w zasadzie powoduje, że część z nich nastawia się na gościa jednorazowego. To będzie zawsze fajny kraj na wakacje dla osób bardzo samodzielnych i samowystarczalnych. Rybę można przecież złowić, chleb kupić w sklepie i posiłek samemu przyrządzić. Taki sposób spędzania wolnego czasu dla wielu osób jest świetną rozrywką ale jest też cała masa innych. Jedni wolą namiot, inni apartament lub hotel.
Nasz gospodarz opowiadał nam o planach zbudowania na Hvarze lotniska dla czarterów i tanich linii lotniczych. Tyle, że właśnie wywołuje to u nich spory. Jedni patrzą na to z nadzieją, że pozwoli to na lepsze rozwój turystyczny Dalmacji większe zyski, wygodniejsze życie i zatrzymanie wyludniania się tej części kraju a mają tam problemy z bezrobociem. Inni obawiają się, że za tym lotniskiem przyjdą wielkie światowe firmy z branży turystycznej, które będą stanowić dużą konkurencje. To jest taki klasyczny przykład konfliktu interesu.