Oj, trochę szybko się skończyła ta relacja, ale sporo w niej i tak zdołałeś umieścić. To chyba druga relacja, która zachęciła mnie do wizyty w NP Krka. Kurde, a byłem w jego okolicy w ub. roku
P.S. Nasza córka też została poczęta w Chorwacji - Made in 2008, Otok Rab. Choć pogoda wtedy była licha, to bardzo pogodne dziecko