Celowo przewrotny tytuł posta...
Niech mi będzie wolno wyrazić załamanie postawą NIEKTóRYCH Chorwatów. To co tu opisze niech będzie przestrogą dla ludzi którzy ufają ludziom.
Jeździmy z rodziną do Cro od 2001 co roku. Wiem dużo o tym państwie a przynajmniej tak mi się wydawało do wczoraj. Podczas pierwszego pobytu na wyspie KRK, w mieście KRK zarezerwowaliśmy grupą pokoje i pojechaliśmy zwiedzać wyspę. wieczorem wróciliśmy i... zastaliśmy walizki za drzwiami. Okazało się że rezerwacje przyjmował syn właściciela a właściciel zarezerwował sobie tam kogoś innego i nas najzwyczajniej w świecie wywalił. Zostaliśmy na lodzie. Było późno, więc nigdzie nie znajdując wolnego miejsca przenocowaliśmy na na campingu po ciemku rozbijając namioty. Tą historię włożyliśmy do szuflady i dopiero teraz ją wyciągnąłem w świetle nowych faktów.
W 2003 byliśmy w Makarskiej. Rezerwowaliśmy pokoje w biurze w Polsce, ale... na miejscu okazało się że chorwaci innaczej sobie wyobrażaja nasz pobyt tam. Nie chcąc psuć sobie wakacji spaliśmy więc tak jak nam przydzielono spanie.
Prawdziwy dramat jednak przezywamy w tym roku...
W 2005 byliśmy w Makarskiej u niejakiego pana nazwijmy go B. Pan B był przyjazny a jakże. Skoro pieniążki zostawiamy, to był przyjazny. Cieszyliśmy się ze mamy w Makarskiej tak przyjaznego Pana B. W tym roku również postanowiliśmy skorzystać z jego apartamentu. Zadzwoniliśmy więc pół roku temu. Poprosił aby napisać list. Tak zrobiliśmy opisując wszelkie dane na temat wyjazdu. Wszystko potwierdził przez telefon. Napisaliśmy drugi piękny list. Wszystko wydawało się piękne, wszystko potwierdzone... Przyjaciele, przybywajcie ! Mamy tydzień do wyjazdu w tej chwili i dzis przyszło nam do głowy aby zadzwonić do niego i wszystko potwierdzic po raz enty. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy usłyszeliśmy że... nie ma dla nas miejsca. Dlaczego- pytalismy, przeciez pobralismy urlopy !! Usłyszelismy że dom jest full i nema miejsca. Przecież zostaliśmy na lodzie z dziecmi (małymi 1-4lat). Nema miejsca usłyszelismy... Czyli kiedy przyjechalibysmy nie dzwoniąc czekałaby nas niespodzianka...Z rocznym dzieckiem w upały w mieście gdzie nie ma miejsc już dawno. A ten idiota za przeproszeniem ma nas w dupie bo pewnie jakiś niemiec dał mu więcej....
Staję na głowie, żeby jeszcze cos zdobyć, ale ceny powariowały...
To chyba nasza ostatnia Chorwacja. Kocham ten kraj, ale sam już nie wiem, czy będę się tam dobrze czuł...
Proszę nie piszcie, że na świecie są różni ludzie i że w Polsce też coś takiego mogłoby się wydarzyć bo ja sobie tego nie wyobrażam. To nie jest możliwe. Tak po prostu nie wolno robić ! Nie z ludzmi, nie z dziećmi...