napisał(a) Crokuski » 28.07.2007 21:45
Jacku, gwarantuje ci ze z naszej strony nie było żadnego uchybienia. Mam nawet w komputerze list, który napisaliśmy wspólnymi siłami po chorwacku, posiłkując się translatorem on-line (pan B nie zna żadnego języka oprócz swojego). Wszystko było ustawione... a zaliczka ? Teraz się cieszę że nie wpłaciłem (ja chciałem wpłacić, on jej nie chciał), bo bym pewnie miał kłopoty z odzyskaniem... Rozmawialiśmy nawet z córką właściciela po angielsku. Ona nie zgadza się z ojcem, ale cóż ma zrobić... Chorwaci mają chyba jakieś zrzeszenie turystyczne, gdzie chcę zgłosić tą sprawę, ale po powrocie. Plan b zakłada Omis. Nie twierdzę i nie twierdziłem, że wszyscy Chorwaci tacy są ! Mam świetną, przesympatyczną znajomą dziennikarkę z Makarskiej, która staje na głowie żeby mi pomóc znaleźć lokum, bo jej mega głupio za krajana. Jest jednak za późno... Upieraliśmy się na Makarską ze względu chociażby na wesołe miasteczko dla dzieci. Jakbym wiedział, że tak będzie zarezerwowałbym u kogo innego a tak, zostałem na lodzie... Zastanawiam się czy nie opublikować danych pana B, żeby już nikt z nas nie musiał przeżywać tego co my...